Kilka miesięcy temu grupa GES w której działam zlokalizowała na terenie Gór Sowich wejście do nieznanego podziemnego kompleksu. Brak jakichkolwiek informacji na jego temat w literaturze i archiwach, a także sposób w jaki udało się nam do niego przedostać, pozwala z całą pewnością twierdzić, że jesteśmy w nim pierwsi od ładnych kilkudziesięciu lat.
Jak wyglądają sprawy aktualnie ?
Póki co nadal prowadzimy tam prace eksploracyjne. Nie spieszymy się, staramy się by niczego tam nie „przeoczyć” a szczęśliwie dla nas się składa, że wciąż odkrywamy w obrębie tego systemu nowe „kwiatki”. Kompleks jest rozległy, posiada kilka wejść (które zlokalizować można dopiero będąc wewnątrz ) starannie nanosimy go na mapę, co jakiś czas udaje się nam pokonać kolejny fragment niemieckiego zabezpieczenia i tym samym posuwamy się wciąż dalej i dalej..
Jako, że również bardzo interesuje mnie psychologia społeczna to przy okazji tematu napiszę parę słów jakie społeczne wydarzenia w ostatnim czasie wpłynęły na moją ostateczną decyzję o nie informowaniu i nie publikowaniu w całości informacji o tych odkrytych przez nas podziemnych lochach.
Przede wszystkim to na co już ktoś wcześniej zwrócił uwagę, że „Polaczki nie zwykły szanować tego co dostają za darmo”. Zderzyłem się z tym na kilku forach internetowych „eksploracyjnych”. Ledwie co zasygnalizowałem temat (nie ujawniając jeszcze żadnych szczegółów !) chcąc dzielić się radością z odkrycia zostałem zaatakowany przez stado zazdrosnych uczestników (atakowali bezmyślnie waląc w klawiaturę – duża część z nich zgodnie z teorią tłumu – jak rój wściekłych os).
Nie interesowało ich jak przebiega eksploracja, ani to że aby trafić na ślad tych podziemi musiałem przez ponad rok tłuc kilometry po górach, łazić po deszczu, moknąć, marznąć, kopać, kłuć, robić odwierty, włazić do takich dziur gdzie diabeł mówi dobranoc, i sprawdzać tam gdzie większość z nich jak przypuszczam nawet głowy by nie wsadziła (60 m sztolni nad potokiem w Ludwikowicach to jest przy tym NIC) – mieli to gdzieś, w ogóle nie mieli wyobrażenia o tym. Ich interesowały tylko zdjęcia (chcieli bym wkleił) oraz miejscówka (chcieli bym podał), wściekli, że nie chciałem wyjawić im tego – a przecież oni się tak po to fatygują z drugiego pokoju od telewizora do wygodnego fotela przed komputerem w domciu, żeby się czegoś dowiedzieć. Tak wygląda eksploracja w ich wydaniu.
Po drugie: (zwrócił na to uwagę w swoim wpisie niejaki Wojtek, autor bardzo intrygującego bloga poświęconego tematyce Riese) My eksploratorzy nie po to narażamy życie, wkładamy wysiłek, swój czas oraz swoje – często nie małe – pieniądze, aby na koniec przyjechali pismaki-gryzipiórki z parciem na szkło i dostali wszystko na tacy, i jeszcze zarobili na tym kasę pisząc artykuły i książki oraz udzielając wywiadów do kamery, robiąc z siebie gwiazdy eksploracji (mało to razy tak było ?)
Ile też razy było tak, że medialna grupa eksploracyjna przyjeżdżała i dokonywała głośnego „odkrycia” sztolni, która już wcześniej była odkryta (np. przez inną grupę, zaledwie kilka miesięcy wcześniej) ? Następnie chodzili później w glorii i chwale, wielcy „odkrywcy”.
Ostatnio istnieje też jakaś taka dziwna osobliwa tendencja: Przyjeżdża jakiś eksplorator-błazen z drugiego końca Polski, porobi trochę fotek obiektów, które były już fotografowane dziesiątki razy, zrobi ze dwa trzy wywiady ze starymi ludźmi, których wyciągnie z chałupy nie licząc się z ich stanem zdrowia, doda ze dwie swoje lub zasłyszane teorie typu „gadka ku szkubaniu” (jak mawiała ponoć pewna babka, która już nie żyje) zdobędzie trochę starych zdjęć i map z ogólnodostępnych archiwum, połazi w terenie z jakimś zapożyczonym miernikiem np. radiacji, coś tam pomierzy, i już ma się za wielkiego omnibusa, odkrywcę roku, tylko patrzeć jak kolejną nic nie wnoszącą do tematu książkę wyda.
Z takimi też trzeba uważać, ostatnio wzięli się za pewien stary sposób, czyli: wiem dla siebie, nikomu nic nie mówię, nikt nie wie co ja wiem (a tak naprawdę nie wie nic), za to wyśmiewa gdy tylko usłyszy, że ktoś na coś natrafił i coś bada, że „mitologia, nie możliwe, nic nie ma, itd.” Kiedy jednak okaże się, że faktycznie jakaś grupa lub ktoś coś odkrył, wówczas taki delikwent głośno zmienia front, mówiąc: ja już dawno o tym miejscu wiedziałem, i moi kumple… tylko nic nie mówiliśmy, bo my się nie chwalimy, wiecie przecież, że my się nie chwalimy „wyprawy tajne”, ale my byliśmy tam pierwsi, to my odkryliśmy wcześniej Itd.
Odnośnie psychologii społecznej w naszej eksploracji nie mogę też po raz kolejny nie wspomnieć (zrobiłem to już poprzednio), że w tym całym przedsięwzięciu już na samym początku praktycznie straciliśmy jednego z naszych ludzi – cenionego przeze mnie teoretyka i pasjonata – Eksploratora Piotra. Stało się to za sprawą instynktu samozachowawczego bojaźliwej natury, która okazała się zdecydować o jego zachowaniu „moje życie ważniejsze, reszta się nie liczy”. Piotr zostawił nas w ten sposób bez asekuracji w podziemiach bardzo niebezpiecznego bunkra (zielonego pojęcia nie macie o jaki bunkier tu chodzi…). Od tej pory jakoś nie ma odwagi nam w oczy spojrzeć. Generalnie szkoda, ponieważ Piotr należy do zespołu, odbyłem z nim wiele wypraw cyklicznych terenowych tzw. „wypraw z eksploratorem”, i w sytuacjach nie objętych ryzykiem zawsze mogłem na niego liczyć. Czasami się zastanawiam, czy wina nie leży najpierw po naszej stronie. Reakcja Piotra była wynikowa, może my za dużo od niego wymagaliśmy ? W końcu Piotr zawsze w ekstremalnych sytuacjach zawodził, wiedzieliśmy o tym, nie powinniśmy namawiać go na wchodzenie do sztolni (to było ponad jego siły). Piotr doskonale sprawdzał się w pozostałych działaniach, potrafi dochować tajemnicy, a w teoretyzowaniu nie miał sobie równych.
Natura ludzka bywa różna, warto tu nadmienić, że istnieje jedno takie forum internetowe-„eksploracyjne” gdzie administrator-pajac, którego wiedza eksploracyjna opiera się głównie na Wikipedii , nie widzi nic złego w kopiowaniu i wklejaniu zdjęć oraz tekstów z różnych źródeł bez zgody autora. Tym samym ja oznajmiam, że zdjęcia i teksty prezentowane na tym blogu są w zdecydowanej większości moją własnością. Wykorzystywanie i kopiowanie tych zdjęć i tekstu bez mojej zgody jest zabronione (Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dnia 04.02.1994r.Dz.U.Nr 24, poz. 83, sprost.: Dz. U. 94 Nr 43 poz. 170).
Chcesz użyć części lub fragmentów bloga ? wystarczy napisać do mnie i poprosić. To nic nie kosztuje.
Na koniec oznajmiam, że mój kolejny wpis (dotyczący Riese) będzie zwieńczeniem naszych prac w tajemniczych podziemiach w których obecnie prowadzimy eksplorację. Zamieszczę wówczas więcej zdjęć, będzie opis, będą mapki. Niestety z wyżej wymienionych powodów społecznych, wbrew temu jak wcześniej planowaliśmy, nigdy nie wskażemy lokacji całości systemu. Dodam, że zastanawiamy się też nad podjęciem pewnych kroków, w wyniku których bez naszego udziału jego znalezienie obecnie będzie już nie możliwe.
Od jednego z członkow GESu wiem, że z tym Piotrem to było niezle urwanie krzyża. Eksploracja w jego wydaniu polegała na chodzeniu po gorach, pieczeniu kiełbasek, i fotografowaniu znanych powszechnie obiektów z zewnątrz. A kiedy tylko chłopaki planowali wejść do środka jakiejś sztolni czy bunkra to Piotr zawsze wynalazł wymówkę dlaczego „tym razem” iść nie może. Kończąc tłumaczenia sakramentalnym „trudno, ale wy idzcie, czekam na fotki, wieczorem chcem je mieć”. Zdażało się, że Piotr wszedł do sztolni, ale jego ekipa musiała być tam kilka razy wcześniej przed nim. Wtedy dopiero mając już w świadomości, że nic im sie nie stało (znaczy, ze jest bezpiecznie), po wielokrotnym „muszę się jeszcze najpierw przełamać” (w kiblu, w krzakach), wchodził.. bywało ponoć, że przełamywał sie jeszcze dodatkowo przed samym wejściem (i tu ciekawostka, widzieliście kiedyś krowi placek ? powiadają, że Piotr w takich sytuacjach ze strachu potrafił zrobić znacznie większy..). Kiedy dochodziło do jakiś działań w terenie w jego obecności, kiedy trzeba było sie trochę napracować fizycznie, lub coś zakombinować.. Piotr zawsze rzucał hasło „nie damy rady”. I co ciekawe, robił to w bardzo charakterystyczny dla siebie sposób. Mianowicie wdychał mocno powietrze do płuc unosząc przy tym maksymalnie brwi do góry, a następnie wypuszczał je bardzo szybko wypowiadając sopranem „nie damy rady” do pełnego wydechu – sprobujcie tak zrobić dla zabawy naśladując Piotra ,zobaczycie, że to sztuka nie łatwa, która jak mówią Piotr opanowal do perfekcji. Zobaczycie czy wam to wyjdzie. Rylem ze śmiechu gdy mi to opowiadano. Pomijając że czesto trzeba było od niego wysłuchiwać, że „nie wejde, moje życie jest zbyt cenne”, albo „Ja pasuje, jest za niebezpiecznych nieznanych im podziemi, zasluguje by mu za to co najmniej mordę obić. Od tamtej pory Piotr jest nieuchwytny choć ponoć widziano go gdzieś na mieście, jak szedł ubrany w spudniczkę damską, z wydepilowanymi nogami, wymalowanymi na czerwono ustami, z różem na policzkach i blond peruka z długimi za ramiona włosami, świdrował podejrzliwie oczyma na boki otoczenie – ledwo go rozpoznano.
Od siebie dodam, że dziwie sie jak można było z kimś takim kto na noc chowa jaja do słoika chodzić na eksplorację ? zważywszy, że wiedzieli o tym bo u niego to rodzinne (kuzyn ma to samo).
Ja na waszym miejscu bym niczego nie ujawniał bo za jakiś czas się okaże, że byli tacy to już o tym wiedzieli, a wy jako odkrywcy spartoliliście tylko robotę i zachowaliście się nieprofesjonalnie a z racji tego ze nie jesteście żadnymi autorytetami w dziedzinie odkryć to takie odkrycie się wam zwyczajnie nie należy , i zrobią wszystko żeby wam je odebrać . To jest POLSKA, nie zdradzajcie położenia wejść bo zaraz zleca się sępy.
Stawiam, że dostaliście się do podziemi Gustawa i są to jakieś jego sztolnie połączone dalej z Riese. GRATULACJE !
W takiej sytuacji jak zawsze jest konflikt dwóch racji:
z jednej strony jeśli zostawi się obiekt bez ujawniania miejsca to stanowi on relikt w postaci niemego świadka tamtych zdażeń (aż do czasu ewentualnego kolejnego już znalezienia)
z drugiej strony jeśli się wyda lokalizację to znajdą sie hieny cmentarne, które będą przypisywały znalezisko sobie i się lansowały na odkrywców
gdy nie wydasz lokalizacji to jeśli ktoś inny go np. za kilka lat znajdzie i obwieści to Światu twierdząc, że jest odkrywcą i jest tam jako pierwszy – trochę racji będzie miał
decyzja należy do Ciebie !
bo co innego jeśli zrobisz to żeby pokazać, że jesteś poszukiwaczem który dąży do rozwiania mitów i rozwiązania zagadek czy poszukiwaczem lanserem któremu zależy na medilanym PR-e.
to Twoje znalezisko ( w zasadzie Wasze – przepraszam powinieniem pisać GES-u) i decyzja należy do WAS
I TAK GRATULUJEMY !
A według mnie jest to mistyfikacja. Nawet jeśli szanowny Paweł zamieści mapy, zdjęcia i opatrzy wszystko „fachowym” komentarzem, a nie wyjawi lokalizacji ,to kto będzie mógł zweryfikować prawdziwość tego odkrycia? Nikt! W świecie poszukiwaczy przewinęło się i przewija zbyt wielu mistyfikatorów i fantastów żeby uwierzyć Pawłowi na słowo. A jeśli naprawdę coś odkrył, ale chce to odkrycie zachować tylko dla siebie, to dlaczego tak usilnie pragnie wszystkich przekonać by mu uwierzyli? Dlaczego rejestruje się na forum eksploracyjnym pod różnymi nikami i promuje swoje domniemane odkrycie? Wreszcie dlaczego tak strasznie się wścieka gdy zarzuca mu się kłamstwo? Dlatego że bardzo pragnie zaistnieć i połechtać swoje ego.
Paweł, nikt poważny nie uwierzy ci na słowo!
Pozdrawiam!
Hieny cmentarne zlecą się napewno, zawsze tak jest i nie tylko w eksploracji. Zlecą się 'prawdziwi fachowcy’ i grupy które dokonają 'uzupełnienia’ tego to odkrycia, okaze sie ze zbadają „bardziej dogłębnie”, „fachowo”, „rzetelnie” itd. pokrytykują przy tym pierwszych odkrywców, że „partacze”, „amatorzy” a jako ze maja wtyki i układy to o nich bedzie glośno, ze to oni odkryli a o prawdziwych odkrywcach to dobrze będzie jak w ogóle napomkną. Bedzie sensacja to kazdy bedzie chciał wykortzystac i pachac sie do szkla, jest okazja by sie polansowac. A takich lansujeacych sie grup ludzi na pewno nie brakuje i w tym srodowisku. Ja bym nie ujawniał wejść, ani nawet terenu.
Jeżeli chcecie by jakiś pismak lokalny lub z gazety tematycznej wykorzystał to jako materiał do artykułu, bez słowa, że to wasze, to jasne, podajcie tu wszystko na tacy. jakiś łos tu jeden z drugim podpuszczają, nie dajcie sie zwieść.
Szkoda ze nie ma napisane jak to sie Piotr eksplorator obrobił ze strachu pod jedną sztolnią.. p;
„jakiś łos tu jeden z drugim podpuszczają, nie dajcie sie zwieść.”
O naiwności! Te bzdety nie nadają się do żadnej gazety, panie loraz . Sam jesteś łoś!
Publiczne szkalowanie swojego kumpla, to zwykłe chamstwo i świadczy tylko o niskim poziomie kultury i inteligencji autora tego bloga. Dno!
Nie widzę ty żadnego szkalowania Tomcio ty wez sie idz i ogarnij. Ten kolega zostawił ich byc moze na pewna smierc, nie wiesz, nie znasz sytuacji, wiec nie pisz takich bzdetow bo albo jestes kims z bliskiego otoczenia tego kolegi albo nim samym. Nie widze tu by autor go szkalowal, wymienia tez jego zalety, a przy tym opisuje sytuacje i powod dla ktorego raptem znaleźli sie bez zadnej asekuracji w niebezpiecznych podziemiach. Powodem byl ten wlasnie kolega, oni tam byc moze mogli zginac, tez bys bronil wowczas kolegi ktory mial zapewnic im asekuracje a zwyczajnie zwiał ? sam nie posiadasz inteligencji Tomcio
Osobiście uważam że nie powinno się podawać do publicznej wiadomości (czyt. na blogu) nawet imienia tej osoby, gdyż jest tu bardzo wąskie grono ludzi i wiele osób może tego człowieka znać przez co taka osoba może być narażona na różne przytyki. Nie każdy urodził się do wielkich czynów, nie każdy urodził się supermenem natomiast taka osoba może mieć wiele innych zalet. Skoro grupa GES wiedziała o jego słabościach to po co zabierała go na tak ekstremalną eskapadę, przecież mogła tylko wykorzystać jego wiedzę teoretyczną. Błędem natomiast Piotra było to że nie powiedział w odpowiedniej chwili że się boi, bo nie jest wstydem się bać ale wstyd będzie wtedy gdy się nie powie wcześniej – „boje się”. A co do ujawniania prawdy o sztolni to jest to ciężki orzech do zgryzienia bo na pewno będziecie musieli to zrobić ażeby nie popaść w pułapkę o której sam piszesz czyli „coś wiem ale nie powiem ” a po odkryciu tego przez kogoś innego powiecie „właśnie o tym wiedziałem ale nie mówiłem”. Pytanie tylko w jaki dyskretny sposób to zrobić?? Osobiście uważam że jak na razie nie należy podawać lokalizacji.
Grupa eksploracyjna działa jako zespół gdzie od każdego z członków zależy powodzenie całej akcji oraz bezpieczeństwo pozostałych. Kiedy istnieje zaufanie i współpraca, wtedy są szanse, że w razie czego uda sie z tego wyjść cało. Wchodzili do nieznanych sobie podziemi, jeżeli ten kolega miał zapewnić asekuracje a zostawił ich na przysłowiowym lodzie dając nogę, to ja sie nie dziwie ze sie chlopaki wkurzyli, mogło się przecież różnie wydarzyć. i co wtedy ? kto wezwałby pomoc ?
Ktoś wspomniał o twoim blogu na jednym z innych blogów baa rzekł bym powiedzieć zakpił sobie i musiałem sam sprawdzić czy faktycznie piszesz tutaj takie farmazony i udajesz odkrywce nadajesz sobie miano(Krzysztofa Kolumba).
Nie będę się odnosił do innych postów na forum ponieważ odniosę się do ostatniego co znajduje.
Opisałeś że zlokalizowaliście wejście do nieznanych podziemi .?
Ale że stały drzwi przed wami czy ingerowaliście w strukturę obiektu jakim są całe podziemia nie macie zezwolenia na eksploracje takich obiektów jeżeli faktyczni domyślaliście się że może znajdować się wejście do nie odkrytych podziemi powinniście to zgłosić a nie na własną rękę niszczyć zabytek.!
Mam nadzieje że wypowiesz się na ten temat czy faktycznie tak jak wspomniałem sami zniszczyliście strukturę obiektu bo żeby się gdzieś dostać trzeb coś wyburzyć przekuć się a nawet niektórym przepraszam za słowo idiotą przychodzi na myśl wysadzanie. Widzę że w twoim blogu można napotkać również obraźliwe dla Polaków słowa wręcz powiedział bym typowo nazistowskie…„Polaczki nie zwykły szanować tego co dostają za darmo” Słowo „Polaczki” było używane w czasie wojny i było to bardzo obraźliwe słowo dla naszego narodu jako osoba interesująca się historią powinieneś coś na ten temat wiedzieć a nie przypominać to ludziom którzy na prawdę oddawali serce honor i życie za ojczyznę ty teraz jako wielki eksplorator niszczysz to co oni budowali jak byli wykorzystywani przez nazistów. Zamiast uczcić ich honor jeszcze ich obrażasz na swoim blogu. Odkryłeś coś domyślasz się że coś może się znajdować na pewno zostało by to przypisane tobie jak byś to zgłosił a nie wchodzisz tam z butami i niszczysz historie relikwie.
Zostaw to prawdziwym fachowcom a nie a nie udawaj eksploratora a tak na prawdę jesteś osobą (wandalem) lubiąca się chwalić publicznie.
Tak, PJ publicznie się chwali że złamał prawo. Nie miał stosownych zezwoleń od miejscowych władz, od Lasów Państwowych, od Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, Natury 2000,od Konserwatora Zabytków itd. Przy pierwszym wejściu do eksplorowanego obiektu powinien być obecny saper i Konserwator Zabytków nie wspominając o powiadomieniu Instytutu Pamięci Narodowej oraz Dyrekcji Muzeum Gross Rosen, co szanowny „eksplorator” także raczył pominąć bo co będą mu się urzędasy kręcić pod nogami. Prawdziwy BOHATER !!!
Nowy ciskasz bezpodstawne oskarżenia. Skad wiesz jak tam weszli ? autor tego nie podaje, może zastosowali metodę mało inwazyjną nie ingerując w strukturę, mogli też w ogóle nie ingerować a np. wejść przez jakaś szczelinę powstałą w jakimś naturalnym zapadlisku w ziemi, w koncu tyle czasu upłyneło..ostatecznie skąd wiesz czy nie mają stosownych pozwoleń zapewniająch im swobodne działania ? lub, czy co kolwiek co jest zabytkowe zostało tam przez nich zniszczone ? Mają to zostawić „prawdziwym fachowcom” ? jakim ?? hm ? gdzie są ci prawdziwi fachowcy do tej pory skoro tyle lat minęło a NICZEGO nowego nie odnaleziono, poza kilkoma sfingowanymi odkryciami (sztuka). Coś ci powiem, dałeś świetny przykład na to jak sie może stać kiedy chłopaki podają lokację wejścia, to o czym tu pisano wcześniej i pisał autor, że zaraz znajdą się „właściwi” fachowcy którzy im to odbiorą, a ich samych uznają za szkodliwy element, wandali, których trzeba karać a nie chwalić za to odkrycie które sie im nie nalezy bo nie są „prawdziwymi fachowcami” tylko „wandalami”. W ten sposób inne grupy zgarną odkrycie, przyjdzie prasa, będą wywiady, ale z kim ? z „prawdziwymi fachowcami” , którzy niczego nie odkryli, a przyszli jedynie odebrać gotowe.
NIE PODAWAJCIE LOKACJI WEJŚĆ !
PJ/Loraz jeżeli hipotetycznie gdzieś weszliście i tam eksplorujecie, a nie spełniliście warunków które opisałem w poprzednim moim komentarzu, to znaczy że łamiecie prawo o ochronie zabytków. Tak jest czy się z tym zgadzasz czy nie.
Zastanawiam się czy tak na wszelki wypadek nie podesłać linka do tego bloga Konserwatorowi Zabytków, niech sam to oceni, ewentualnie zgłosi sprawę do prokuratury.
Tomcio, na wszelki wypadek podeślij 😀 haha, już sobie ciebie weobrażam, niezły jesteś pewnie „okularnik” hehe, powiedz mi, czy ty przypadkiem nie dzialasz w jakims SGP ?? Jaja jak berety normalnie 😀
Jak widać są ludzie i ludziska. Jedno jest pewne Paweł póki co jak widać nie ma sensu aby podawać lokalizację. Róbcie swoje i tyle. Jak widać u niektórych zazdrość przemawia i straszą prokuraturą. Może Tomcio chce zaistnieć jako wielki kapuś, donosiciel. Żenada!!!
SKORO TO TAKA TAJEMNICA TO DLA CZEGO PISZESZ O TYM POROSTU LAMERSTWO I BAJDURZENIE TO ŻE POGANIASZ TROCHĘ PO SZTOLNIACH ITP TO NIE ZNACZY ŻE JESTEŚ WIELKIM ODKRYWCĄ BO WIELE MIEJSC ZOSTAŁO ODKRYTYCH I ZAMASKOWANYCH PRZED TAKIMI JAK TY NIEDZIELNYMI ODKRYWCAMI SAM ZNAM KILKA WEJŚĆ DO SZTOLNI W OKOLICACH WALIMIA I NIE TYLKO I CZY JA TEŻ JESTEM ODKRYWCĄ
JEŚLI CHCIAŁBYŚ BY TO BYŁO TAKA TAJEMNICA TO BYŚ SIĘ PUBLICZNIE NIE OBNOSIŁ Z TAKIMI WIEŚCIAMI
ZRESZTĄ KOMPLEKSY:
KSIĄŻ
OSÓWKA
WŁODARZ
RZECZKA
JUGOWICE/JAWORNIK
GONTOWA
SOBOŃ
MOSZNA
GŁUSZYCA
WIELKA SOWA
NAWET LUDWIKOWICE
PO CZĘŚCI ZOSTAŁY OFICJALNIE OTWARTE DRUGA CZĘŚĆ JEST NADAL ZAMASKOWANA PRZED TAKIMI JAK TY BY NIE ROZNIEŚLI TEGO CO ZOSTAŁO ZANIM NIE ZOSTANIE TO ZABEZPIECZONE WIĘC NIE MÓW ŻE ODKRYŁEŚ SKORO JUŻ ZOSTAŁO TO ODKRYTE SKORO 20 TYŚ JEŃCÓW PRZYJECHAŁO TU DO PRACY I NIE WRÓCIŁO WIEC JEST TU SPORO NIEOFICJALNIE UDOSTĘPNIONYCH MIEJSC ZWYKŁYM LUDZIOM
Jakoś Jugowice do dzisiaj nie zostały zabezpieczone, sztolnia na Wielkiej Sowie też, podobnie Soboń i kilka innych obiektów. Wchodzi się jedynie na własne ryzyko. Nikt nie zabezpieczył sztolni na Wołowcu mimo, że podano do wiadomości publicznej o ich odkryciu i eksploracji. Podano również do wiadomości odkopanie wewnątrz sztolni nr 4 w Jaworniku a nie została ona wcale zabezpieczona. Starsznie się więc to kłuci z tym co piszesz „mulenbergs” . Dopiero po latach z resztą zabezpieczono Rzeczkę, Włodarz i Osówkę, wczesniej również mógł wejść tam każdy kto wiedział o istnieniu tam wejść, ba, ich położenie zdradzały nawet gazety, ale mimo to długo nikt nie poddał tego nadzorowi górniczemu. Nikt nie trzyma w tajemnicy wejść do sztolni „zanim nie zostanie to zabezpieczone” – to są fanaberje co piszesz. Te „maskowanie” wlotów to jest bajeczka po ty by jak ktoś coś odkryje to móc potem to przypisać sobie, że ja wczesniej odkryłem bo ja zamaskowałem i nikomu nie zdradzałem. W dziedzinie odkryć w Górach Sowich to jest taka posucha, że aż ogłaszają odkrycie sztolni nr 3 na Sobioniu jeżeli wiesz o czym mowa..
Loraz bardzo dobrze napisał z tymi „prawdziwymi fachowcami” na gotowe. Lepiej więc nie podawajcie położenia wlotów do tych podziemi. Macie satysfakcje, ze znaleziska, a i tak mało kto to doceni a w świecie eksploracyjnym jak przypuszczam to już w ogóle tylko będą myśleli jak Wam to odebrać. Wystarczy poczytać takich Tomciów. Na Waszym miejscu niczego bym nie publikował do gazet ani gdzie kolwiek jak juz to bardzo oględnie na blogach tak by nigdy te Tomcie i temu podobne nie skumały gdzie są wejscia i jak sie tam mozna dostać.
Pat, wytworów fantazji nie da się odebrać.
Tomciu mimo wszystko jednak donieś Konserwatorowi Zabytków jak mówiłeś co ? niech sam to oceni, ewentualnie zgłosi sprawę do prokuratury, może akurat się czegoś przyczepi i przeto zabłyśniesz ,hahahahah :DDDDD
Grupa Eksploracyjna „Sikor” rośnie w siłę, odkąd Piotr „nie damy rady” Eksplorator w zasadzie przestał być Prezesem, postępy idą w zatrważającym tempie. Nikt nie musi sie już martwić, że przy wlotach do sztolni po raz kolejny zostawi swoje fekalia, mówiąc „moje życie jest zbyt cenne, nie wchodzę”. I nie jakieś tam lisie bobki, tylko prawdziwe końskie kasztany, a ostatnio to juz tak sie zwalił w gacie ze strachu, że nawet nie przyjechał na akcje.. wstyd. Pseudomężczyzna prawdziwy. Żałosne.
MaSAKRA MASAKRA MASAKRA!!!!! Czytajac juz nie wpis, tylko komentarze to nie wiem czy sie smiac czy plakac, zaczynajac od samej gory…
Loraz mam wrazenie ze jestes nie tylko „czytelnikiem” bloga a bliskim ale to bardzo bliskim przyjacielem autora, gdyz z niejednego twojego wpisu mozna wiecej wywnioskowac niz od samego autora, nabijasz sie z prezesa gesu i malo tego z jego „najblizszych” choc z tego co pisze to niepowinienes tego robic bo nie znasz ani piotra ani jego rodziny, a to co wiesz z opowiadan to tylko opowiadania i nie powinno sie tego powtarzac gdyz to jaki on jest (oni) to tylko wiedza osoby znające ich.
Az dziwne ze posiadajac tyle informacji nigdy nie zdecydowales sie na „wycieczke z nami” czy moze ty tez nalezysz do osob siedzacych na kompie w domu i klikasz w klawisze w duzych okularach z grobymi oprawkami, a na mysl ze mialbys sie wczolgiwac do sztolni gdzie sie sypie na glowe to tez biegniesz sie zlamac??
Jesli chodzi o „eksploratora Piotra” nie moge zaprzeczyc ze bylo inaczej, za kazdym razem mial jakas idiotyczna wymowke, nie mam mu za zle tego ze sie boi gdzies lazic, jedynie o co mam pretensje to ze mogl by chociaz w pewnym stopniu pomoc, skoro mianowal sie prezesem GES’u to mogl by w jakim stopniu przylozyc sie do swojej funkcji, bo bledne jest myslenie ze skoro jest prezesem to on bedzie siedzial w domu w cieplych kapciach przed kompe a chlopaki beda biegac taplac sie w blocie, przezucac kamienie a on tylko zdjecia pooglada i BEZPRAWNIE je wykozysta na swoim blogu!!!
nikt nie kaze mu biegac po dziurach, ale jak my nosilismy sprzet wazacy po kilkanascie a nawet kilkadziesiat kilo to on wysylal kretynskie smsy typu „zrobcie zdjecia i zdajcie relacje, szybko”
K…wa!!! sam pojedz, zloz sie na paliwo, na prowiant na cly dzien, pomoz nosic sprzet to sobie porobisz zdjecia i bedziesz mial… a nie na krzywego.
Az dziw ze nie kazal nam jeszcze uiszczac oplaty za to ze przynalezymy do jego klubu i co tydzien z pawlem spotykamy sie i biegamy po lasach z wiertarkami agregatami, mlotami a prezes co tydzien na kinder party udezal i nie mogl z nami chodzic.
rozumiem ze raz cos komus wypadlo, bo nie raz tak bylo ze albo ja nie moglem albo pawel, ale nie do …. pana, za kzdym razem jak to bylo u prezesa.
Inna sprawa ujawnienia tego co znalezlismy….
co racja w niektorych wpisach „tomcia” to racja, jesli nie ujawnimy to nikt nam nie uwierzy, bo autor usilnie walczy z Eksploratorami typu „wiemy a nie powiemy” a sam poczesci tak robi, moje zdanie jest takie ze jesli chodzi o ujawnienie to do momentu calkowitego odkrycia powinno sie miec buzie na klodke, i tak narazie jest…. autor opisuje nie to co ZNAJDZIEMY tylko to jak nasze prace przebiegaja w dazeniu do tego by cos ZNALEZC. wiec nerwy na wodzy, jesli cos GES znajdzie napewno poinformuje i zamiesci obszerna fotorelacje!!!!!
Teraz inna strona medalu TOMCIO albo jestes kretynem albo tylko udajesz, ale wydaje mi sie to pierwsze, krecisz sie tu na blogu i jak jedno zdanie dodales „madre” (przez przypadej) to cala reszta tylko prowokuje do awantur!!!!!
Z kad mozesz wiedziec ze GES nie posiada odpowiednich zezwolen, pozwolen, itp??? a ponadto nawet jesli podeslesz linka czy nawet sam osobiscie zajmiesz sie tzw. „frajerstwem” to co tobie to da?? myslisz ze konserwator zabytkow przeczyta wpis i bedzie chodzil po gorach sowich by sprawdzic gdzie wykopalismy kawalek dziory abo kilka cegiel wyrwalismy?? czy moze po ID kompa dojdzie do autor’ow wpisow i torturami nas zmusi to wyjawienia prawdy gdzie zniszczylismy faune i flore naszego pieknego panstwa?
NOWY, mam wrazenie tez ze niektore wpisy to sa wpisy osob czlonkow GES’u lub osob z ich otoczenia (rodzina kuzynii) gdzyz z niektorych „slow” uzytych w wpisie az mogl bym przysiac ze to juz gdzies od kogos slyszalem.
I ty tez zaczynasz z niszczeniem zabytków itp. Ludzie ja wiem ze „polaczki” to kretyni (nie wszyscy, ci ktozy nie sa napewno nie zasana urazeni) jak mozna zniszczyc dziure w ziemi?? jakie zabytki?? LUDZIE piszecie jak by tu sie rozchodzilo o bursztynowa komnate a to tylko kawalek zawalu, lub stare drzwi pancerne (dla informacji dl wszystkich tzw. „frajerow”) – sam takie drzwi kiedys „poyczylem” gdyz sa na tyle wzmocnione ze osadziwszy je u siebie w komorce nie musialem sie obawiac ze jakis bandyta i wandal włamie sie do mojej komorki…
(na obecna chwile drzwi zostaly zmienione na inne mniej ordynarne a te porzyczone zostały oddane tam z kad pochodziły.
a jesli chodzi o niewolnicza prace to ludzi przy pracy nad „OLBRZYMEM” to mam podzielone zdanie, osoba z mojej rodziny byla wiezniem obozu w dachau, i za kazdym razem kreci sie lza w oku i ogarnia mnie nienawisc jak mozna bylo zgotowac taki los ludzia, z drugiej manki uwazam ze gdyby nie „doradcy” Hitlera to by udalo mu sie wprowadzic pozadek, biale do bialego, czarne do czarnego a wszystko inne niezidentyfikowane na madagaskar, i by bylo o wiele lepiej niz jest teraz, jedyny minus ze zamiast pisac ten wpis po „polskiemu” i sie lamac przy SZ CZ ć ś i innych glupotach pisal bym teraz po niemiecku uzywajac tylko wielkich liter przy rozpoczynaniu konkretnych slow.
Dokladnie przy pierwszym wejsciu powinnien byc saper konserwator itd tak jak „madrala” tomcio pisze, my postanowilismy to wszystko ominac, gdyz jeszcze wiekszym kretynizmem bylo by fatygowanie tych wszystkich instytucji po to by zobaczyli 100m dziury w ziemi w ktorej nic nie ma, zapewniam ze jesli „włamiemy, zniszczymy itp itd” jakis zabytek i bedzie to warte uwagi poimformujemy wszystkie te sluzby tak by tomcio i cala reszta polakow mogli za nasze odkrycie zaplacic z podatków..
do tego tak jak loraz napisal ze ciskacie ze cos niszczymy, i jestesmy zwyklymi wandalami z kad do jasnej…. wiecie jak my tam wogole weszlismy?? co was to obchodzi czy byl saper czy nie i czy powinien byc… jestesmy dorosli i wchodzac tam mamy swiadomosc ze juz nie musimy wyjsc!!!!
ROBIMY TO NA WLASNA ODPOWIEDZIALNOSC I W PELNEJ SWIADOMOSCI!!!!!
jesli nie zapinam pasow w aucie jestem swiadomy tego ze moge zginac lub zostac kaleka do konca zycia, a jednak tego nigdy nie robilem i nie robie i nie bede robil, i nie mam zdania typu „mnie to nie dotyczy bo jezdze powoli, albo mnie to nie spotka bo uwazam” i nawet „milicja” mnie do tego nie zmusi bo jedynie co moze to dac mi mandat.
Levy, nie ciskaj się bo to była prowokacja. dlaczego?
Pukniesz w stół to nożyce się odezwą.
I tak nie pojmiesz. 😉
Tomcio nie Troll-uj prosze cie.. jaka prowokacja ? ty sam nie wiesz, poprostu nie wiesz co powiedziec, wiec piszesz bzdety motajac sie w swoim ciasnym umysle jak bak w kobylej dupie
Levy bylem raz mimo ze nie z toba ostatnio i bede pewnie drugi raz, gdy ty bedziesz. Co do „Piotra Eksploratora” to znam go dobrze, z opowiadan. Kobieta w ubraniu mezczyzny. Trzeba bylo go gonic jak sie wam drugi raz z rzedu zwalil ze strachu w gacie, a nie uparcie namawiac do wchodzenia do niezabezpieczonych sztolni. Nie uwierze ze „Piotr Eksplorator” nie miał swiadomosci, ze jest skonczona dupa wolowa, pewnie stojac przed lustrem kazdego ranka mowi do siebie „trudno”, wzrusza ramionami i mysli dalej tak „moze nie bedzie po mnie tego widac, jezeli nie bede sie zadawał z tymi co dupami wolowymi nie sa”. Ponoc bardzo sie trzyma swojego kuzyna.. sam wyciagnij wnioski. Jezeli masz watpliwosci to sprubuj go zabrac na eksploracje, podejrzewam ze kał poleci od razu zanim zdazy zdjąć w ogóle spodnie. Tu nie ma zartów. To nie jest smieszne. Zdajesz sobie sprawe jak bardzo ryzykowaliscie zabierajac tego „Eksploratora Piotra” na eksplorację ? Dopiero jak was ze strachu zostawił to zdaliscie sobie sprawe ze to nieodpowiedzialny tchórzliwy gnojek ? Szczescie wasze ze wam sie nic nie stało. Postepował z wami po chamsku o czym sam napisałes „zróbcie zdjęcia, zdajcie relację, szybko”, ładny mi Prezes. Wyglada tak jakby nienawidził was skrycie za to ze wy macie jaja a on nie ma. Kto wie czy gdyby wam sie cos stało powaznego, to czy by sie nie cieszył, np. razem z kuzynem. To pupa nie chłop, wiesz co by z nim robiono gdyby taki przypadkiem trafił do pierdla ? Na zimowy survival nie poszedł bo powiedział ze boi sie ze zmarznie.. jak to usłyszałem to myslałem ze skonam ze smiechu. Wy go braliscie na Eksploracje ? az wierzyc sie nie chce..
levy napisał:”uwazam ze gdyby nie „doradcy” Hitlera to by udalo mu sie wprowadzic pozadek, biale do bialego, czarne do czarnego a wszystko inne niezidentyfikowane na madagaskar”
A gdyby tak dziadek hitler pana levego uznał za czarnego, a jeszcze by go przekręcili na Leviego to co? Hakenkrojcem w łeb.
Brzydkie idee się panu levemu podobają.
Levy miałem już się tu nie wypowiadać ale twoja głupota strasznie mnie poruszyła
Członków GES rodzina jak wy sami nie wiecie kto należy do waszej tajemniczej grupy ona jest tak tajemnicza jak jej członkowie, najpierw piszecie że są w niej 3 osoby prezes Paweł i ty natomiast teraz sam nawet nie wiesz że tak zwany I-LORAZ – 0 inteligencji do was należy.
Wasza grupa tak jak wasze poszukiwania są dla mnie kpiną zabawa w eksploratorów i udowodnianie sobie męskość w sposób niby to ekstremalny.
Nie należę do rodziny żadnej od was z osób wystudził bym się tak samo nie znam was, chociaż tak samo jak Loraz wiem tykle co mi opowiecie tutaj. On tez ma wybujałą wyobraźnie i jest posłuszny bo słucha się Pawał i pisze historyjki jakie on jemu opowiada.
Jak można oceniać wyprawę ludzi i zdarzenia z opowiadań. Najzabawniejsze jest to że wyśmiewa się z waszego prezesa (faktycznie prezesa bo znalazł sobie ciepłą posadę i siedział przed kompem a wy biegaliście jak mrówki) to jest śmieszne jeden się odnalazł. Mam wrażenie że Loraz żyje w imaginowanym świecie który stworzył jemu Paweł.
Co do waszych działaś opowieść dziadka Pawła jest jak reklama ze etopiryną co goździkowa wszystkim ją polecała i opowiadała, nie sądzę że osoba co widziała katusze tych ludzi chciała by o tym opowiadać albo pamiętała by to tak dobrze chyba że należała do Folksdojcz.
Działania wasze są nie zgodne z prawem kodeks karny ba ostatnio się dowiedziałem że góry sowie i cały obiekt Riese jest objęty jurysdykcją wojska brawo za waszą głupotę.
Żeby prowadzić jakieś działania w górach sowich i na kompleksie Riese trzeba mieć specjalne pozwolenia szczere i proste pytanie do grupy eksploracyjnej GES macie takie
„..opowieść dziadka Pawła jest jak reklama ze etopiryną co goździkowa wszystkim ją polecała i opowiadała, nie sądzę że osoba co widziała katusze tych ludzi chciała by o tym opowiadać albo pamiętała by to tak dobrze chyba że należała do Folksdojcz.”
wiesz co ty chyba jesteś tak pusty i glupi, ze bardziej to chyba sie juz nie da. W takim razie ludzie którzy opowiadają o wojnie i na podstawie tych opowiadań powstały liczne książki, z których dowiadujemy się jak wyglądało „życie” w obozach koncentracyjnych, obozach pracy, łapankach, przymusowej pracy, także przy projekcie Riese, itp. są według takiego debila jak ty, folksdojczami. Ja odnoszę wrażenie i jestem nawet pewny, ze ty nie masz nic wspólnego z tematyką eksploracji, którą tu poruszamy. Piszesz tu tylko dlatego, bo starasz się bronic Piotra, wiec pewnie jestes kimś z jego bliskich, może tym własnie żałosnym kuzynem o którym tu m.in. na chwilę wspomniano..
Roki słońce ty moje jeżeli myślisz że bloga odwiedzają tylko członkowie rodziny albo znajomi pawła „Faktycznie macie o sobie wielkie mniemanie” niestety ale doszły słuchy o śmiesznym blogu na pewnym forum. Napisze jeszcze raz nie mam z wami nic wspóllnego i na pewno nie dowiecie się kim jestem.
Tak owszem są i tacy którzy starają się opisać te zdarzenia jak np Abraham Kajzer ale takich osób jest bardzo nie wiele. W zasadzie w przypadku obiektów Riese nie ma ich wcale. Gdyby byli to i tajemnica rozwiązałaby się sama bez udziału grup eksploracyjnych. Być może są tacy ludzie ale do dziś zastraszeni nie chcą mieć z tym miejscem nic wspólnego. Wystarczy posłuchać opowiadań ich wnuków kiedy przyprowadzają takie osoby w Góry Sowie. Wyobraźnia zaczyna działać i jedyne czego pragną to ponownie uciec z tego piekła bo dla nich to miejsce było piekłem na ziemi. Pamiętają tylko obrzydliwe katowanie a miejsca w których pracowali takie jak sztolnie zostały z ich pamięci wyparte przez obrzydliwe ich traktowanie. Ba oni nawet nie pamiętają miejscowości w których wykonywali te prace i często zdarza się tak że dowiadują się o nazwie tego miejsca np. od wnuczka który pasjonuje się historią. Gdybyś tam pracował w takich warunkach to położenia sztolni i ich wygląd byłyby ostatnimi rzeczami jakie by cię interesowały i które chciałbyś pamiętać. Zdecydowana większość więźniów, którzy przeżyli te ciężkie chwile wcale nie chce o tym ani pisać ani opowiadać.
Obiekty Riese w GS to jedna wielka mogiła tysięcy ofiar. Zdaje mi się że gdyby tam było coś więcej to polski rząd już dawno zajął by się tą sprawą. A tak co dziś mamy? Brak całkowitego zainteresowania polskich władz tą sprawą jurysdykcję polskiego wojska i skuteczne blokowanie pozwoleń na oficjalne prowadzenie prac. To budzi podejrzenia. Zdaje mi się że polskie władze wiedzą o ofiarach które tam leżą i ze względu na delikatność sprawy dogadały się niemieckim rządem aby to wszystko uciszyć. Jak wiadomo wojsko polskie urzędowało na tych terenach aż do lat 60-tych. A najlepsze jest to że część podziemi pozawalało i zamaskowało nie wojsko niemieckie tylko polskie. Odpowiedź nasuwa się sama. W dzisiejszych czasach nagłe odkrycie terroru na masową skalę wiązałoby się z wywołaniem lawiny odszkodowań, ponownych oskarżeń w stronę niemiecką i pokrzyżowaniem interesów pewnych grup. Historia odżyła by na nowo, a być może trzeba by było zmienić także jej bieg w podręcznikach. To z pewnością nie leży państwu niemieckiemu. Dzisiejszy strażnicy GS to nie najemnicy latający po górach i straszący eksploratorów tylko różnego rodzaju rządowe agentury które skutecznie w ramach obowiązujących przepisów i prawa unijnego uniemożliwiają odkrycie tajemnicy.
Po za tym zdaje mi się także że rząd polski nie zdradza tych lokacji z prostego powodu. Nawet gdyby powiedział prawdę że tam nic nie ma oprócz ciał ofiar, a miejsca te są na tyle niebezpieczne że należy je zostawić w spokoju to i tak znaleźli by się pseudo eksploratorzy, którzy z niedowierzaniem i teoriami spiskowymi zaczęli by kopać narażając swoje życie i bezczeszcząc ludzkie zwłoki.
„Riese w Górach Sowich
to nie tylko budowle i podziemne obiekty,
to również miejsce martyrologii,
gehenny tysięcy ludzi jak i miejsce ich śmierci.
O tym odwiedzając obiekty RIESE należy pamiętać”
Ciekawe czy chcieli byście żeby ktoś deptał groby waszej rodziny nie jesteście lepsi od ludzi szabrujących cmentarze i tyczy się to całej grupy GES.
Szacunek dla histori i cierpienia ludzi jest dla was bez znaczenia liczy sie odnalezienie starej puszki konserwy Niemieckiej lub innego kawałka metalu nie liczy się dla was honor i że możecie natrafic na mogiłe ludzi którzy nie zostali odnalezieni.
Pewna historia nie powinna zostac odkryta nie potrzebny jest nam Polakom drugi „Katyń” i żeby tereny Dolnego Śląska nie były pięknymi terenami do zwiedzania tylko mogiłą męczarni.
W takim razie wszelkie dotychczasowe przekazy o Riese, zyciu w obozach koncentracyjnych, przesłuchaniach, przymusowych pracach w fabrykach – pochodzą od folksdojczów, (swoją drogą pierwsze słyszę by folksdojcze kopali sztolnie w Riese,, hehe) bo jak napisał Nowy :”tajemnica rozwiązałaby się sama bez udziału grup eksploracyjnych”. Mało tego według ciebie Nowy to chyba te wywiady z książkach Militarne Sekrety autorstwa Dawidowicza, Kazka, Rdułtowskiego, itp, to pochodzą wszystkie od folksdojczów 🙂 i to niby ja mam 0-inteligencji.
a przy okazji, ten komentarz to tak dziwnie inaczej wygląda od tego twojego poprzedniego Nowy, czyżby tym razem pisał Piotruś a poprzednio jego oferma-kuzyn ? hehe
Nowy napisał: Wasza grupa tak jak wasze poszukiwania są dla mnie kpiną zabawa w eksploratorów i udowodnianie sobie męskość w sposób niby to ekstremalny.: ”
zawiało grubodupnym mydłkiem-awenem, czy to nie aby faktycznie ten kuzyn Piotra tu pisze ? skoro dla ciebie eksploracja nie jest ekstremalna tylko „niby ekstremalna” to jakimże ty nieziemskim orłem musisz być 🙂 a czy faktycznie jesteś, ojj.. chyba nie 🙂
Nowy napisał: „Działania wasze są nie zgodne z prawem kodeks karny ba ostatnio się dowiedziałem że góry sowie i cały obiekt Riese jest objęty jurysdykcją wojska brawo za waszą głupotę”
Chyba brawa za twoją głupotę. Góra Włodzicka należy do Wzgórz Włodzickich a nie Gór Sowich pustaku, Ludwikowice Kłodzkie (Góra Batorego) a Włodyka to też nie GS, ani Riese, przynajmniej oficjalnie. Żadnych takich pozwoleń nie trzeba.
Nowy napisał „Coo do waszych działaś opowieść dziadka Pawła… ”
Jakiego dziadka ? nawet czytać wyraźnie nie umiesz, tam pisze WUJKA a nie dziadka
Nowy napisał: ” Najzabawniejsze jest to że wyśmiewa się z waszego prezesa (faktycznie prezesa bo znalazł sobie ciepłą posadę i siedział przed kompem a wy biegaliście jak mrówki) to jest śmieszne jeden się odnalazł”
gdzie sie odnalazł ? przy spódnicy swojej mamusi ? to faktycznie się odnalazł.. Poza tym ja znam historie GESu dobrze i wiem, że Piotr to zasuwał jak mrówka, większość akcji terenowych to własnie on inicjował, tworzył domysły i teorie, namierzył nawet sztolnię gdzieś tam.. łaził z Pawłem po mokrym śniegu po pas, w zimie grzebali, tłukli kilometry pieszo, Piotr potrafił niekiedy sam iść i robić fotki do analizy (Książ, Osówka), niestety zawodził gdy trzeba było się wykazać odwagą. To jest akurat rodzinne, bo jego bliski kuzyn jest taki sam (nawet bardziej bo nieforemnie zalana tłuszczem budowa ciała: tzw. syndrom X zdradzająca głęboki deficyt testosteronu) tchórzliwy, bojaźliwy, bez motywacji, zakamuflowany homoseksualista. A pisze o tym dlatego, że ten ma niebagatelny wpływ na Piotra, przez co ten jeszcze bardziej się posypał.. a nie odnalazł.
Nowy napisał: „od was z osób wystudził bym się tak samo”
hehe, w jakim podręczniku do bycia Awenem ten tekst „wystudził bym sie” wyczytałeś ? To jest męskość ? słowa ? 🙂 w dodatku z za ekranu monitora.
co jak co loraz ale na moje oko to zaczynasz przeginac piszac o piotrka kuzynie, bo z tego co mi wiadomo to kogo jak kogo ale jego to chyba nie powinno sie tu mieszac bo chlop bogu ducha winny, nic nie mial, nie ma i nie bedzie mial wspolnego z GES’em a tak samo jedziesz po nim jak i po piotrku, nie znasz ich i obrazajac ich tylko dlatego ze wiesz cos ze slyszenia to troche jest nie chalo, owszem do piotrka mozna miec wiele przeciw, ale tak jak napisales to jak trzeba bylo biegac i szukac to to robil, ale to temat powinien byc juz zamkniety bo pisalismy o tym juz kilka miesiecy temu, a ty niedosc ze dalej go drazysz to jeszcze wciagasz w to jego rodzine, dobrze ze nie mieszasz jeszcze do tego jego rodzicow i innych czlonkow rodziny. a tak naprawde o tobie nic nie wiadomo, tylko tyle ze duzo piszesz i dziwnie duzo o wszystkim wiesz….
Levy nie znasz mnie to poznasz przy następnej akcji osobiście, chyba że podobnie jak „Piotr Eksplorator” powiesz do Pawła „jak Loraz idzie to ja nie ide”. Bo tak dla twojej wiadomości to dawno już bym był w GES gdyby nie własnie Piotr, który mnie nie lubi za to, że mu kiedyś trochę nagadałem na inny temat.. Co najmniej kilka razy miałem iść z wami w teren, raz już byłem nawet spakowany, a Piotr powiedział że „nie bedzię sie tarmosił z tym przemądżałym filozofem” i nie wzieli mnie , a jak nie wierzysz to zapytaj Piotra albo Pawła. Obaj potwierdza ze tak było. Paweł dzwonił do mnie przy Piotrze i powiedział ze nie weźmie mnie bo Piotr nie chce. I teraz ma swojego Piotra haha. Ja duzo wiem ? czytam bloga, tu jest temat w ktorym paweł pisze jak powstał GES i kto inicjował akcje http://pj-blog.pl/?p=978 , a mieszkam tu w Słupcu i wiem ze Góra Włodzicka to nie Góry Sowie, a ksiażki militarne sekrety mam dwie swoje w domu. Z opowiadań wiem dużo, też i twoich na blogu wiec jak to ktos tu powiedział „nie ciskaj sie”. A co do kuzyna to widziałem go swojego czasu na FB miał chyba ze 6 fotek jak siedzi w aucie i konia bije (w kazdym razie tak to wygladało). Nie jedna akcje Piotr odwołał bo „kuzyn” na co sie Paweł żalił.. ale chyba nie ma sensu tu publicznie poruszać tego typu spraw. Czasu sie też nie cofnie, trzeba brać nauki z przeszłości i patrzeć do przodu.