Słynny Anthon Dalmus, główny energetyk na placu budowy „Riese”. Postać powszechnie znana w środowisku badaczy i czytelników, opisana również w wikipedii. Różni badacze śledzili przeszłość tego osobnika. Spekulowano, że po wojnie przez wiele lat pełnił w Górach Sowich funkcję strażnika, pilnującego nie wiadomo czego. A prawda jak się okazuje jest zupełnie inna. Nie będę podawał źródeł ustaleń, czy są to dokumenty, czy udało się odnaleźć żyjących ludzi, którzy znali go osobiście. W takim przypadku gdybym podał nazwiska i adres już by się znaleźli tacy, którzy by tam pojechali z kamerą. Ja mogę powiedzieć tylko tyle, że Dalmus nie był tajemniczą postacią, nie był strażnikiem a pozostał tu dla.. innych powodów.
Ogólnie rzecz ujmując tzw. tajemnicza postać A.Dalmusa, który pozostał po wojnie w Głuszycy by strzec mega tajemnic, to MIT. Jednak jak znam życie, Dalmus będzie tematem odgrzewanym jak stary kotlet, no bo co nowego będzie można powiedzieć do kamery lub napisać w prasie/necie, skoro coraz więcej prawdziwych pasjonatów historii, nie chce ujawniać w internecie wyników swoich prywatnych badań? Ile to można przed kamerą pokazywać pracę georadarów i mówić o odkrywaniu nieistniejących sztolni? Więc Dalmus co jakiś czas będzie odgrzewany, a ja będę wówczas boki zrywał ze śmiechu 🙂
O tej budowli wiadomo już coraz więcej, dużo ciekawostek nowych się pojawiło (oczywiście mówię tu o wiedzy zamkniętej dla szerszej publiki).
Prawda o Riese może być bardzo prozaiczna. Coraz bardziej byłbym skłonny przychylić się do stwierdzenia że Riese był spóźnioną nie trafioną inwestycją na wstępnym etapie, tak że bez dokumentacji nikt nie będzie wstanie stwierdzić czemu dokładnie miała służyć.
Spokojnie, jeszcze trochę.. 😉 Szkoda, że mróz tak mocno ścisnął, wszędzie lód i zmarzlina jak kamień, a teraz chętnie był łopatę wbił w kilku miejscach.
Jestem w posiadaniu trzech zdjęć Anthona Dalmusa w tej chwili będą porównywane przez antropologa. Oraz może się uda okazać je osobie która pracowała z nim.
Brawo. Trzymam kciuki!
Anthon Dalmus nie był żadnym budowniczym RIESE ani żadnym energetykiem. Przyjechał bardzo późno do RIESE. oże to być bardzo duża ciekawostka dla eksploatorów i historyków. do końca nie wiadomo dlaczego się pojawił lecz chyba jest coś na rzeczy innego.
Jeżeli nie był żadnym budowniczym w „Riese” w dodatku nie był żadnym energetykiem, to jaką funkcję pełnił na terenie budowy, oberkapo ? Musiał brać udział w budowie inaczej by go tam nie wzięli. Nawet jeżeli tylko zajmował się sprawami papierkowymi (raporty techniczne, rozliczenia, itp.) to też ma to związek z prowadzoną budową. Ja znam kilka zaskakujących szczegółów odnośnie jego powojennej historii, np. wiem, że na pewno nie dlatego został, żeby konspirować i pilnować niedokończonej budowy czy jak to się tam komercyjnie nazywa „wielkiej tajemnicy”. I jeszcze kilka niespodzianek.
Nie był inżynierem to na pewno.
Nie był inżynierem budowlanym od betonu to na pewno.
jest w mundurze Luftwaffe i jest majorem. Jest także Niemcem mam jego akt ślubu z Niemiec.
Mnie Dalmus tak naprawdę mało obchodzi, ja mam ciekawsze tropy w Górach Sowich. Odnośnie Dalmusa polecam skontaktować się z panem Romualdem Owczarkiem, który swojego czasu ostro brał pod lupę tego osobnika i jego powiązania z Górami Sowimi. Ciekawie to opisał później w kilku artykułach prasowych. Tyle mogę pomóc.
„Dalmus nie był tajemniczą postacią, nie był strażnikiem a pozostał tu dla.. innych powodów.”
Pawle. Albo się pisze konkretnie, albo wcale. To dla jakich powodów został? Dzisiaj możemy napisać, że Dalmus był majorem Luftwaffe i inżynierem. Ponadto, że był współpracownikiem UB/SB.
Piotr Lewandowski
Nie widzę powodu, żeby na ogólnodostępnej stronie pisać „konkretnie” (dokumenty + wiedza terenowa zdobyta przez lata) na temat eksploracji. Blog może spełniać rolę jedynie ogólnego źródła informacji, a nie darmowego źródła wiedzy.