Bardzo nie lubię nieprzemyślanego stawiania różnych tez, które nie poparte są żadnymi faktami. Pisarz w Wałbrzycha opowiada, że epidemia tyfusu rzuciła się dużym cieniem na całą realizację programu budowy „Riese” w Górach Sowich. To oczywiście bzdura, bo np. na Gontowej (Baustelle Ludwigsdorf-Eule) nie było tyfusu, a mimo to budowa nie została tam ukończona. Odnośnie epidemii tyfusu w „Riese” to w ogóle odgrzewny kotlet, bo cała ta historia z tyfusem została opisana przez A.Konicznego na podstawie dokumentacji z AP Wrocław, dawno temu. Tak samo jak początki budowy „Riese” w Walimiu, powstanie struktur takich jak Frontführung, Lagerleitung czy Sanitätsabteilung. To wszystko to są odgrzewane kotlety. Żadna nowość. Nawijanie, że każda niemiecka budowa militarna była realizowana do końca wojny bez względu na jej zasadność „jak zaczynamy to kończymy” – to jest absurd diametralnie stojący w sprzeczności z faktami i dokumentami, chociażby z tymi z Pragi. Nie chce mi się więcej komentować takich rewelacji. Biję się w pierś, że jeszcze kilka lat temu zanim sam prowadziłem badania archiwalne, tak ślepo wierzyłem w „nowości” archiwalne, które publikowano jako te „przemyślane” i nowe.
Szukaj
-
Ostatnie wpisy
- Książka – dodruk
- Riese – Blok V
- Fabryka Mölke Werke
- Elementy „muchołapki”
- Blog zmodernizowany
- Modernizacje na blogu
- Przewodnik Sudecki
- Co nowego o „Riese” ???
- „Pomagamy poprzez sport”
- Tematy zastępcze
- Nowe publikacje o „Riese”
- Korona Nowej Rudy
- AL Wolfsberg
- Tajemniczy tunel
- Szyb górniczy Tiefbau
- Sudety – złota odznaka
- Droga Sudecka – fakty bez mitów
- Zagadkowa Nowa Ruda
- Włodarz
- Osówka – obiekty naziemne
Najnowsze komentarze
- tomipol1 - Riese – Blok V
- Paweł Jeżewski - Riese – Blok V
- Zakonnik - Riese – Blok V
- Paweł Jeżewski - Riese – Blok V
- WeryfikacjaWTerenie - Riese – Blok V
Logowanie / Rejestracja
Galeria
Sądząc po skwaszonej minie z foto co niektóre kartki zostały wyrwane i zmielone między palcami!!! 😉
Ludziska śledzący jeszcze dość popularny i ciągle tajemniczy temat „Riese”łykają każdą nowość,chyba troszkę posucha jest w tym temacie ostatnio…
YouTube…tu wystarczy dać ciekawskim „dobrze”pod względem technicznym zrobiony materiał,zaprosić Nazwisko „dobrze” kojarzone,potem jeszcze atestowanego tłumacza…i ludziska laskują,same superlatywy;)
Są też łapki w dół ,ale jakoś bez komentarzy:(
Dlatego przestałem subskrybować
Walić ich 😉
Posucha rzeczywiście się w temacie „Riese” zrobiła, ale w mojej książce będą nowości o kompleksie Gontowa (drażnią mnie już te polskie nazwy, powinno być np. „plac budowy Ludwikowice-Sowina”, „plac budowy Głuszyca” itd. ) więc trochę świeżości przybędzie. Będą nowe, nieznane i nigdy wcześniej niepublikowane dokumenty, nowe badania terenowe, nowe relacje świadków, nowe mapy, zdjęcia, plany.. 😉 Cała moja dotychczasowa wiedza o Ludwikowicach Kłodzkich zawarta w jednej książce. A później nie będę już nic pisał, żadnych książek, a ten czas poświęcę na dalsze eksploracje.
Btw. ciekawy jestem jak już tę moją książkę dopadniesz i przeczytasz, jak ją skomentujesz? Na pewno ułatwi ona Tobie poruszanie się po terenie Ludwikowic Kłodzkich w poszukiwaniu mało znanych i ciekawych miejsc do Twoich nagrań filmowych.
Z medialnymi znawcami tak już jest, na to nic nie poradzisz. Wychodzą z założenia, że 90% oglądających i tak nie rozumie o co chodzi i łykną wszystko jak pelikan wodę.
Smutna prawda, ja również kiedyś zachwycałem się „nowościami” o których czytałem jako te nowo odkryte. Jakbyś się czuł gdybyś się dowiedział, że w restauracji podano Ci kotlet jako dzisiejszy a w rzeczywistości ulepiono go rok temu?
…miałem jeszcze coś napisać o walimiakach,moha…,
ale widzę ,że i tak tendencja spadkowa po drugim…naciąganym odcinku…
…niech to się samo potoczy…
Stacza się jak kula śniegowa po stromym stoku. Pierwszy odcinek obejrzałem na szybkim podglądzie a drugi to już takie wypociny, że obejrzałem .. minutę ? i dałem sobie spokój. Ja wolę Twoje filmy grozy z terenu budowy „Riese”, przynajmniej nie pieprzysz głupot.
Odnośnie Walimia, to wyczytałem, że Twoje kumple czołg tam będą wykopywać? Tu link: http://walbrzych.naszemiasto.pl/artykul/chca-odkopac-czolg-w-walimiu,3665559,art,t,id,tm.html
No to czekamy 🙂
Tu z kolei jest o jaskini pełnej dokumentów archiwalnych https://www.tvn24.pl/wroclaw,44/przed-nami-pracowita-wiosna-szukaja-jaskini-pelnej-dokumentow,642283.html
Nieźle 🙂 Czołg w Walimiu, jaskinia depozytowa pełna dokumentów… Już widzę ten czołg.. jak się wydostaje na zewnątrz.. to taki brązowy czołg…. a z kolei jaskinia to pewnie wypełniona dokumentami „Riese” po same brzegi. 🙂
Oba teksty sprzed dwóch lat, więc pewnie już odkopane?
Trzeba by ODYN-a zapytać, najlepiej prezesa 😀
…na to mogę odpowiedzieć tylko w jeden sposób…a staram się
…pomału staję sie dla siebie swoim własnym singlem, odżegnującym się od …
…jeden mój post tutaj nie stanowi o całkowitej mojej przynależności do jakichs tam stowarzyszeń….
…zawsze…a zwłaszcza staram się być bardziej obok …co chyba widać!!!
…jedziem do przodu z własnymi przemyśleniami i dobrze!!!!
…Dlatego bardziej jestem TU, bo tu jest inaczej, bo tu jest nadzieja…bo tu mam PEWNOŚĆ !!!! , że jak coś napiszę , to mogę się spodziewać ODPOWIEDZI!!!!
DZIĘKI!!!! 😉
Czyżbyś się wstydził kolegów z ODYN-a? Właśnie natrafiłem na ich film „Bunkier” w Osówce https://www.youtube.com/watch?v=RGvNvZIqPzY , rzeczywiście, obiecujące miejsce, tak samo jak jaskinia depozytowa pełna dokumentow i czołg w Walimiu 😀
Ja się mogę wstydzić tylko za swoje…jak już pisałem wcześniej”jestem obok” i niechaj tak zostanie:)
Hehe…mam już pomysł na vidio z Ludwikowic..będzie niezła jatka 😉 choć nie koniecznie zgodna z prawdą historyczną!!!
Troszkę się przy tym napocę:) 😉
Jak mogę coś zasugerować to nie zbaczaj z kursu kręcenia filmów o faktach historycznych. Bzdurnych filmów o „muchołapkach” i innych rewelacjach z Ludwikowic Kłodzkich jest taka ilość, że wlewa się już do uszu..
Z załogą ♀️
😉 Lepem na muchy 😉 mogę się ewentualnie zająć,
ale czy nie szkoda na to czasu i „kliszy”?!
Się Obaczy na miejscu 🙂
Tym razem chyba jakiś scenario wyskrobię…
…no chyba,że gotowym okaże się Twoje dzieło!!! 😉
Moja książka to same fakty (dokumenty, mapy, plany budowy, inwentaryzacje, relacje, zdjęcia, itd.). Tu nie ma jaskiń pełnych dokumentów archiwalnych oraz zakopanych czołgów, a bunkry-magazyny nie maskują sztolni 🙂 chociaż jak już będziesz tu na miejscu, to przekonasz się, że wielu myślało inaczej, co uwidaczniają ślady po wierceniach w schronach p.lot., w ścianie zbiornika na wodę i tzw. betonówce. Tu się jaja działy, teraz na szczęście to ucichło.
Kiedy ta książka w końcu już będzie ?? Doczekać się nie mogę.
Jeszcze trochę, cierpliwości 🙂
Też czekam z niecierpliwością :). Pozdrawiam.
„Znaki Riese” mam dla Ciebie wiadomość: Pewien gościu z Wałbrzycha ma całe pudło-karton różnej dokumentacji i obiecał mi to sprzedać. Kota w worku nie kupuję, więc poprosiłem o kilka próbek e-mailem. I.. powiem Ci, że wśród tych kwitów i map widziałem taki dokument ad. Baustelle Wüstegiersdorf, że gdybyś go zobaczył to byś się podejrzewam człowieku zesrał.
Maila znasz:)
Tak, te kwity to 95% dokumentacja kopalni Wałbrzyskich. Ale wezmę, co tam. Pozostałe 5% to perełki różnego typu.. i te są najciekawsze ;-), ale nic o Ludwikowicach 🙁 Maila znam Twojego znam. A swoją drogą to ciekawy jestem gdybym wysłał kilka z tych kwitów do pisarza.. to co by było? Pewnie za miesiąc znalazłoby się to w periodyku hehe. Mam jeszcze obiecane jakieś cztery Lageplany, jakie? nie wiem. Czekam na nie gorączkowo. Z resztą ja chyba za dużo tu już zaczynam gadać.. (ugryzłem się w język). 😉 Ale w ksiażce będą perełki (obiecuję) dotyczące Ludwigsdorf.
heh…też odniosłem takie wrażenie by ugryźć się w język 😉
😉 miałeś już nic a nic o G-cy nie wspominać!!!
A tu takie BOOM!!!
Ja już „kibel”zaliczyłem po twoim porannym poście 😉
….a nawet jeszcze nic nie widziałem 🙂
pewnie to wina porannej kawy na czczo…haha…
Za Głuszycę wezmę się, gdy już będę na emeryturze. Do tego czasu gromadzę spokojnie różne materiały, zdjęcia, kwity, itd. Do tego czasu na pewno też technika pójdzie do przodu. Dzisiaj mamy LIDAR, a do czasu mojej emerytury to pewnie będzie można prześwietlać z satelity górotwór nie ruszając się z fotela w domu. Spokojnie, mam czas, teraz na widelcu są Ludwikowice.
Pewnie powstały by ze cztery „genialne”odcinki jutubowe perełki, a „widzowie”sadzili by ohhhyyy i ahhhyyy 😉
…i czy by ktoś choć wspomniał o „GRYZĄCYM JĘZYKI”?! 😉
hOUK 😉
😉
Swoją drogą;)
Pytanie może nie na miejscu,bo wiadomo że czasami są to rzeczy niepoliczalne…
Ale…jakie to są koszty,ile trzeba dać za takie plany,mapy,dokumenty,zdjęcia etc.
?!
Pozdrawiam w Zimny poranek -10’c
Cóż, to może być tak, że jednym razem ktoś Ci po prostu przyniesie do pracy stare zdjęcia ze swojego albumu mówiąc masz chłopie na własność tylko jak będziesz publikował to mnie wytnij bo gdzieś tam stoję przy bunkrze a wtedy młody byłem i długie włosy nosiłem jak baba a teraz mi wstyd… 😉 itd. a do tego jeszcze Ci podpisze oświadczenie o przeniesieniu na ciebie majątkowych praw autorskich jak będziesz chciał. A innym razem posprzątasz babci strych starego domu, na którym znajdziesz skrzynie, w których w rulon pozwijane będą takie mapy i plany, że mózg dęba staje. A ona powie, że to kiedyś było jej męża bo kupił to od kogoś lub dostał w prezencie i w podziękowaniu Tobie to da na własność 😉 Scenariuszy jest dużo, a uwierz mi, że niektórzy ludzie maja takie perełki w swoich domowych kątach, że na próżno szukać takich w archiwach państwowych. A jedynie instytucje państwowe mają obowiązek przekazania do AP wszystkich map i planów sprzed 1945, a osoby fizyczne, których własność prywatną to stanowi, takiego obowiązku nie mają. He He
😉
W takim razie mogę Ci posprzątać mieszkanie jak chcesz 😉
hehe…
Chata czysta szkło. Ale polecam Tobie kupić książkę, gdy już się ukaże. Będzie w niej dużo dokumentów i będą również zdjęcia (te stare) choć oczywiście to kropla w morzu tego co mam (zdjęcia) ale kwity, mapy, plany, ad. Ludwikowice, dałem wszystkie. Zdjęcia nie wszystkie ze względu na ich jakość (słaba) i ilość. Ale może wydamy za jakiś czas z J.C. album 😉 Wiem, że Ciebie interesuje plac budowy „Głuszyca”, ale ja się tym nie zajmuję, to już moje ziomki skutecznie rozgryzają po cichutku i mają naprawdę fajne postępy, ale mi o tym mówić nie wolno, więc… Trzeba czekać, aż się zestarzeję i będę emerytalnym siwym dziadkiem z brzuchem to wtedy zajmę się sprawą Głuszyckiej Kwatery Hitlera 😉 jeżeli do tego czasu nadal będzie to streng geheim.
…raz tak,raz siak…poczekajmy zatem na książkę….;)
.men…
Jak już książka ukaże się w sprzedaży, to za jakiś czas założę tu temat o niej, i każdy będzie mógł się wypowiedzieć: chwalić, krytykować, dyskutować, dać swoją recenzję itd. Temat zatytułuję: KSIĄŻKA – opinie, recenzje. 🙂