Dynamit AG Ludwigsdorf

Nie minęły dwa tygodnie od wydania mojej książki „Sekrety III Rzeszy w Ludwikowicach Kłodzkich”, a już pojawili się na terenie byłej fabryki Dynamit AG Ludwigsdorf, przyjezdni poszukiwacze. Co szukali? Ano bunkra nr 518. Według mojej oceny w złym miejscu, tzn. parcela gruntu się zgadza, ale na moje oko to nie to miejsce. Ten bunkier to był duży schron dla wartownika. Opisałem go w mojej książce na stronie 93, według dokumentacji archiwalnej, do której dotarłem. Przydałby się niemiecki plan lokowania schronów p.lot na terenie tej fabryki, analogiczny do tego z 1942 r., na którym zaznaczono rozmieszczenie trafostacji. Wtedy bylibyśmy w domciu. Ale taki plan wcześniej czy później ktoś znajdzie. No cóż, kto pierwszy ten lepszy… 😉 Poniżej jako ciekawostkę zamieszczam art. dotyczący mojej książki, który pojawił się w tygodniku „Gazeta Noworudzka”.

„Co kryją Ludwikowice” [za: Gazeta Noworudzka]

Ten wpis został opublikowany w kategorii Uncategorized. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

32 odpowiedzi na Dynamit AG Ludwigsdorf

  1. McLine pisze:

    W Nowej Rudzie aż huczy o tej książce 😀 Jest bardzo rzetelnie napisana a fakty w niej przedstawione pojawiają się w literaturze po raz pierwszy. Cóż więcej powiedzieć, nie jestem dobry w pisaniu recenzji, więc powiem tylko, że książka jest napisana i wydana na medal i wielkie brawa i gratulacje dla Ciebie !! A to że się teraz będą różni poszukiwacze zjawiać na terenie byłej fabryki to musiałeś się z tym liczyć publikując takie rzeczy. Na Gontowej na pewno również będą się kręcić.

    • Paweł Jeżewski pisze:

      To bardzo dobrze, że moja książka inspiruje ludzi do prowadzenia eksploracji a turystów do zwiedzania. Po to właśnie zamieściłem w niej takie szczegółowe mapki terenu. A bunkier nr 518 i inne miejsca… cóż, przynajmniej teraz każdy ma równe szanse hehe. Kto pierwszy ten lepszy.

      Cieszę się, że książka się Tobie i innym ludziom podoba. Rzeczywiście w Nowej Rudzie się o niej głośno zrobiło. Obszerna recenzja tej książki, z tego co się dowiedziałem, ma pokazać się w kolejnym wydaniu tygodnika „Noworudzianin”. Na pewno zdam tu relacje jak się ona ukaże, dla osób, które są daleko poza miejscowi i nie mają możliwości tej gazety kupić. Tu na blogu również pojawiają się drobne relacje, a osobno dostaję także dużo listów na e-maila odnośnie tej książki.

      Ta pozycja będzie służyć eksploratorom i turystom przez wiele lat. Oczywiście pomału będą wychodzić nowe fakty bo badania prowadzone są nadal. Jak się tego dużo uzbiera, to za ileś tam lat (6 – 9), zrobię wznowienie tej książki uzupełnione o nową wiedzę i już.
      ps.
      Ponoć z tym odkopywaniem sztolni nr 3 w Gontowej na wiosę tego roku to prawda!

  2. Benek pisze:

    Moja ocena już była to teraz mam pytania. Na stronie 95 opisane są zagadkowe baraki mieszkalne na terenie fabryki. W jednym z nich mieszkali jeńcy wojenni. Tak podano na dokumentach. Na forum WGE „gość” napisał w 22 luty 2015 tak o tej fabryce w Ludwikowicach „miejsce określane jako Maliniak, tam był obóz o którym nikt nie słyszał”. Czy to jest to samo miejsce ?

    pozdrawiam
    Benek

    • Paweł Jeżewski pisze:

      Maliniak? w Ludwikowicach na terenie fabryki lub w jej pobliżu? Pierwsze słyszę. Powinni się tu wypowiedzieć ludzie, którzy tam mieszkali i mieszkają, czy takie miejsce określane jako „maliniak”, gdzieś tam było/jest. Owszem, znana mi jest wesoła anegdotka, że przyjechał facet do Ludwikowic i nazbierał na pobliskiej łące grzybów halucynogennych, uwalił się w krzak malin, zjadł kilka i spał. Gdy się ocknął to zobaczył staruszkę, która do niego powiedziała „zjadasz maliny nasączone żydowską krwią kaliski erotomanie”. Ale to dowcip, żart. Na poważnie nic nie wiem o takim miejscu w Ludwikowicach określanym jako „maliniak”, gdzie był obóz. I kto był umieszczony w tym obozie, Żydzi?

  3. jan_Mat1 pisze:

    To do Benka. Wystarczy oprzeć się na bezpośrednich zeznaniach świadków. Z tego co wiem w żadnym fragmencie tych zeznań nie ma mowy o jakimś” Maliniaku”. Jeżeli ktoś zapodaje takiego Niusa, to nie ma że słyszałem , dowód to jest podstawa , nie ma dowodu to taka wiadomość jest opowieścią z ” zielonego lasu”, takie jak , „Podziemia Włodyki”, „Najbardziej tajne podziemia”, Burdel dla SS-manów”, Nowoczesny Szpital” i wiele innych.

    • Paweł Jeżewski pisze:

      Dokładnie tak. Ja w swojej pracy badawczej nie natrafiłem na żadną udokumentowaną wzmiankę o obozie na „maliniaku” w Ludwikowicach. Owszem, kiedyś byłem na takim jednym forum, gdzie administrator zamieszczał schizoidalne jaja na temat fabryki amunicji i kompleksu Gontowa, biegunowo odległe od rzeczywistości. Na jego miejscu zakopałbym się 15 metrów głęboko w ziemi ze wstydu. Ale ja jestem JA a on jest ON.

  4. Tomasz pisze:

    Widzę Pawle iż naczelny Noworudzkiej zbytnio się nie wysilił artykułem o książce.Może poproszą Ciebie o udzielenie wywiadu 🙂 To że jest głośnio to bardzo dobrze niech Janusze od tworzenia bajek i oszustw zapadną się pod ziemię:) Najazd poszukiwaczy zapewne dopiero nastąpi:) Dziwne że nikt nie szuka w miejscach które na tacy pokazuje w materiale filmowym nasz największy Janusz oszustw.Przecież tyle miejsc wskazał,ba nawet wie co tam ukryto 🙂

    • Paweł Jeżewski pisze:

      W Gazecie Noworudzkiej artykuły mają charakter tylko informacyjny. Tam nie ma długich artykułów. Piszą krótko – rzeczowo. To ich specyfika. W gazecie „Noworudzianin” zamieszczane są dłuższe artykuły, wywiady, ale oni ze mną wywiadu nie zrobią bo wtedy byłaby jazda. Wiesz, gdybym ja miał udzielić wywiadu to zastrzegłbym sobie brak cenzury i dałbym popalić mitomanom. A ten nasz lokalny guru mitomanów ostatnio ucichł.

      Poza tym planuję ze znajomym zrobić artykuł o chłodni kominowej zwanej „muchołapką”. Chcemy napisać jak to było naprawdę z tą budowlą od początku do końca. Ostatni okres opisałem na blogu. Mamy dużo zdjęć, dokumentów, itd. W książce o tym nie pisałem, więc może damy to np. do Odkrywcy. Jeszcze zobaczymy.

      Ja tu czekam na recenzję „krwi”. O, to może być ciekawa recenzja 😉

  5. Sławny pisze:

    Kupiłem, przeczytałem i cóż mogę powiedzieć. Super książka, dużo faktów, czyta się przyjemnie i lekko. Książka w pewnym zakresie obala prace R.O. konkretnie o fabryce amunicji w Ludwikowicach.

    • Paweł Jeżewski pisze:

      Dzięki za pozytywny komentarz. Zapowiadałem, że książka będzie bezlitośnie mocna. I tak jest. 🙂

      • McLine pisze:

        Tak to jest jak się patrzy w dokumenty ze ślepą wiarą w ich prawdziwość.

        • Paweł Jeżewski pisze:

          Dokładnie. 47 baraków mieszkalnych ustawionych w dwóch rzędach od wiaduktu nad ulicą Fabryczną w kierunku Centrum Kultury Gminy Nowa Ruda to obóz ten kończyłby się w Nowej Rudzie, najbliżej w Drogosławiu 🙂 W ogóle, że się nikt nie zastanowił, że dodając do tego jeszcze 27 baraków w obozie dla Żydów przy Ludwikowskiej i 64 w Sowinie (tak podają dokumenty archiwalne z Gross-Rosen) to wychodzi na to, że w Ludwigsdorf było 40 000 więźniów – takie małe Auschwitz. A to przecież jest bzdura, tu nigdy nie było tyle baraków i więźniów. Nie wspomne już o błędnie podawanych w poblikacjach etapach budowy fabryki Dynamit AG Ludwigsdorf, bo to już w ogóle jest porażka… Z resztą wiele innych faktów też knocono, ale co zrobić. Teraz jest już dostępna moja książka o Ludwikowicach i z niej ludzie dowiedzą się jak było naprawdę.

  6. kliper2 pisze:

    Widząc ten artykuł w noworudzkiej musze pochwalic redakcje, bo jak to zwykle w ich artykułach bywa nie ma naciaganych ubarwien i wyolbrzymiania błachych rzeczy a i sklamac tez potrafia by zrobic sensacje. Zreszta w tym przypadku nie mieli by takiej mozliwosci- z faktami sie nie dyskutuje. Paweł gratuluje udanej publikacji mysle ze w temacie bezprecedensowo rozwiala wszelakie watpliwosci i niech bedzie przykladem i przestroga dla innych bajkopisarzy ,ze prawda i tak wypłynie na powieszchnie. Ciesze sie ze jest ta ksiazka i moge pochwalic sie znajomym jak to nasz miejscowy chlopak utarł nosa tej bandzie medialnych historykow w dupe lepszych. Ksiazke czyta sie fajnie bez oporu , wszystko poparte w terenie i papierem co odrazu stawia bez ruchu i dalszych spekulacji. Ale mi i tak najbardziej sie podobaja relacje naocznych swiadkow ,szkoda ze nie bylo wiecej takich historyjek.

    • Paweł Jeżewski pisze:

      Cieszę się, że książka się Tobie podoba brachu. 🙂 Spisanych relacji świadków historii mam całe tomy. Wycisnąłem od tych ludzi wszystko z ich pamięci, jak sok z cytryny i mam zgodę pisemną od każdego z nich na publikację, więc może za ileś tam lat jak pojawi sie II wydanie tej książki to dodam więcej tych relacji. Ja się ciesze, że pomału zaczęły pokazywać się nowe dokumenty dotyczące Baustelle Ludwigsodrf-Eule. Odnośnie mitomanów, to ktoś powinien zrobić porządek również w Głuszycy i wydać rzetelną publikację opartą na faktach bo tam również takie bajki sie opowiada, jak wcześniej o Ludwikowicach.

  7. kliper2 pisze:

    Z tego co wiem masz trochę materiałów które pomogłyby obalić parę mitów związanych z tym miejscem. Wiec..?

    • Paweł Jeżewski pisze:

      O Głuszycy z okresu II wojny światowej mam dość sporo materiałów. Ale to nie są Ludwikowice, które to uwielbiam najbardziej i czas na publikację poświęcam właśnie im. Z czegoś musiałem zrezygnować żeby coś wybrać, wybrałem Ludwikowice 🙂 czytelnicy na pewno na tym zyskali bo tak się składa, że Ludwikowice są najciekawsze. 🙂

      • kliper2 pisze:

        No myśle ze jest jeszcze pare tematow do podrazenia ktore cie nurtuja w Ludwikowicach, a o ktorych nie masz jeszcze kompletnej wiedzy . Moze kiedys jak czas pozwoli zglebisz starsza ich historie. Tez jest ciekawa i mało znana nawet miejscowym.

        • Paweł Jeżewski pisze:

          No właśnie, jak czas pozwoli, a tego czasu ostatnio mam coraz mniej :(. Ja tylko mam nadzieję, że niebawem wyrośnie nam nowe pokolenie eksploratorów rządnych wiedzy i odkrywania faktów historycznych.

  8. Paweł pisze:

    Zamówiłem książkę czekam na przesyłkę, ale zapytam się coś nie na temat.Usłyszałem informację że przez Ludwikowice Kłodzkie od strony Nowej Rudy w zeszłym tygodniu prawdopodobnie 5 marca jechały kolumny ciężarówek z wojskiem czy tylko przejeżdżały przez Ludwikowice w nieznanym kierunku czy coś jest na rzeczy w Górach Sowich
    pozdrawiam Paweł

    • Paweł Jeżewski pisze:

      Nic nie wiem o tym wydarzeniu. Przy okazji popytam tu ludzi, może ktoś coś o tym wie. Cieszę się, że masz moją książkę. W terenie poradzisz sobie z nią jak ryba w wodzie. Wczoraj dostałem e-maila od faceta, który tę książkę nabył i po przeczytaniu stwierdził, że ta książka to prawdziwy rarytas dla turystów i nowego pokolenia eksploratorów, którzy chcą zgłębiać temat. Miło mi z tego powodu bo nie ukrywam, że chciałem by również przy okazji ta książka spełniała taką rolę (przewodnika po terenie). I jak i widać udało się. :):) Dlatego jestem podwójnie zadowolony. Daj znać jak ją przeczytasz jakimś komentarzem bo jestem ciekawy.

      Pozdro.

    • Kliper2 pisze:

      Nic nie jechalo a z jakiej okazji mialy by one przejezdzac jak mozna wiedziec?
      Z ostatnich sensacji w Ludwikowicach to Hołka nasi stróze prawa pozbawili prawa jazdy.

    • kliper2 pisze:

      Dzisiaj przejeżdżało ze 40 ciężarówek wojskowych ale od strony Wałbrzycha.

  9. Znaki Riese pisze:

    Moja recenzja”w cydzysłowiu”
    Można śmiało powiedzieć iż ta pozycja jest i będzie wyznacznikiem w rzetelnym opisywaniu eksploracji .
    Mamy tu szczegółowe mapki…nawet jeśli mało czytelne ze względu na rozmiar skanu lub czcionki, to w każdym szczególe uzupełnione najdokładniejszym chyba na świecie opisem „tamże”pod tą że mapką lub „planem sytuacyjnym”;)
    To nawet nie jest tzw „krok po kroku”, ale „centymetr po centymetrze”Brawo PJ!
    Znaki Riese Poleca!!!

  10. Molke Explorers pisze:

    Czy w Ludwikowicach lub Nowej Rudzie dostanę tę książkę? Akurat w sobotę będę na miejscu celem eksploracji i dodatkowe źródło wiedzy by się przydało. Tematem okolicy Ludwikowic zajmuję się od 2015 r i nie odpuszczam. Blog Konkretny, z jajem i o faktach a nie mitach. Pozdrawiam!

  11. Senkofski pisze:

    Witam. Czy jest możliwość, aby złożył Pan autograf na książce „Sekrety… ” jeżeli będzie Pan ją dostarczał do księgarni w Nowej Rudzie? Rozmawiałem właśnie z Panią stamtąd, ma się do Pana odezwać w tej sprawie. Będe chciał odebrać tę książkę w przyszłym tygodniu.
    Z góry dziękuję y nie mogę się już doczekać lektury. Rejon Ludwikowic uważam za arcyciekawy. Pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.