Sowina

216051W Ludwikowicach Kłodzkich w przysiółku o nazwie Sowina (dawniej Eule), w 1798 r. powstała kopania węgla Glückauf Louis. Wydobywano w niej węgiel systemem sztolniowym. W tym celu powstały dwie sztolnie: pierwsza, którą omawiałem we wcześniejszych artykułach: sztolnia Hellmuth, oraz druga – która była drążona nieco wyżej pomiędzy górą Kamienną a górą Gruntowa. Nazwy tej sztolni niestety nie znam. W Sowinie powstał również szyb Gustaw. Gdy likwidowano kopalnię Wacław, szyb Gustaw został zasypany.

IMG_0710 Szyb Gustaw miał 80 metrów głębokości. Po jego uruchomieniu nastąpiło obniżenie się wód gruntowych, co zaowocowało wyschnięciem okolicznych studni, dlatego mieszkańcom wybudowano wodociąg z hydrantem. Ta infrastruktura zachowała się do dzisiaj, w terenie leśnym widoczne są trzy studzienki tego wodociągu, nad górną sztolnią (bez nazwy ?) kopalni Glückauf Louis. Tak więc studzienki te nie są żadnymi szybami wentylacyjnymi tej kopalni, ani nie wentylują przemysłowego podziemnego zamaskowanego kompleksu wybudowanego w czasie drugiej wojny światowej (jak twierdzi pewien zamiejscowy „fachowiec” od nazistowskich zagadek).

11Teraz kilka słów o sztolni górnej. Można się do niej dostać przez szyb, który był drążony od dołu (widać ślady wierteł – patrz moje zdjęcie), jednak nie polecam eksploracji tej sztolni. Jest niebezpieczna, bardzo zagnieciona. Z tego powodu nie podaję jej lokalizacji i uważam, że to miejsce (szyb) powinno zostać porządnie zaczopowane korkiem, z możliwością dostępu jedynie dla „rasowych” eksploratorów starych kopalń. Oczywiście dla ciekawości my zwiedziliśmy tę sztolnię, ale nie widzę w niej nic urokliwego.12

Ten wpis został opublikowany w kategorii Uncategorized. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

13 odpowiedzi na Sowina

  1. McLine pisze:

    http://riese-inne.blogspot.com/2012/10/sowina.html a to przykład na pokazywanie wyżej opisanych faktów w krzywym zwierciadle.

  2. Jurek pisze:

    Jak piszecie o już o gościu od wilkołaków to dorzucę coś od siebie otóż teraz jest on zagorzałym krytykiem komercji wokół RIESE .A jeszcze nie tak dawno https://www.youtube.com/watch?v=WLnzdV4CJmY swoją drogą to ratownictwo kataklizmowe to też ciekawy tworek zresztą jak widać instruktor też pewnie co najmniej weteran GROMU ha,ha,ha.

    • Paweł Jeżewski pisze:

      Ten od wilkołaków to zawodnik znacznie „większego” kalibru niż ten tu przez nas krótko omawiany. Wspólnym mianownikiem obu panów jest wojskowy ubiór w panterkę. Ten od wilkołaków pcha się pod kamerę gdzie tylko może, ten drugi unika aparatu fot. i kamer jak diabeł święconej wody. Blogi mają z nazwy podobne, jednak merytorycznie dzieli je przepaść.

      ps. mnie spać nie daje 150 mln. RM o których wspominał Speer, z czego wiadomo ile wydano w jak krótkim czasie.. to jest naprawdę intrygujące :/

      • McLine pisze:

        Blogi „merytorycznie” różnią się skalą jaskrawości opowiadanych bajek. Z jednego bloga dowiesz się ze są ukryte podziemia w kompleksie Władarz, który zaczęto już robić w 1936 roku a z drugiego, że zamieszkują tam wilkołaki. Ot „merytoryczna” różnica..

        • Paweł Jeżewski pisze:

          To właśnie miałem na myśli mówiąc, że merytorycznie się różnią. Nie pisałem, że jeden z nich pisze same fakty a drugi bredzi.Rożnica jest też taka, że ten kamuflujący się bardziej jest zorientowany, przykład masz na Jaworniku, którego link ktoś tu wcześniej wkleił (dla przypomnienia http://riese-inne.blogspot.com/2016/07/jawornik.html#comment-form ), ten drugi o tych wydarzeniach nie wie, za to pewnie chętnie umieściłby w tej sztolni jakiegoś stwora, który śmierdzi, albo niemieckiego jeźdźca na koniu.

          • McLine pisze:

            Ostre kamuflowanie się może świadczyć o fobii społecznej, która jest poważnym zaburzeniem psychicznym. Ten drugi to i tak znacznie poważniejszy przypadek (wilkołaki itp.) .

          • Paweł Jeżewski pisze:

            Niekoniecznie, bo ten pan zazwyczaj nie opisuje swoich przemyśleń i dokonań, tylko pisze o cudzych, że ktoś był, ktoś wykopał, ktoś wiercił, ktoś narysował plany, koledzy z okolic Gór Sowich mu opowiedzieli, itd. itd. Dlatego napisałem, że jest lepiej zorientowany od pana od Wilkołaków. Jednak kiedy zdarza mu się pisać od siebie z głowy to merytorycznie prezentuje ten sam poziom. Weźmy za przykład jak z krótkiej wąskiej sztolni Hellmuth tworzy sztolnię spedycyjną dla amunicji, która wyjeżdżała z fabryki w Molke na Gontową. Pan od wilkolaków nie potrafiłby chyba wymyślić nic głupszego. Przykładów mógłbym podać więcej, ale nie chce mi się grzebać na tym jego blogu, bo to strata czasu.

            Poza tym jakoś chyba sam od siebie nic nie umie.. kiedyś próbował wejść do sztolni nad potokiem w Ludwikowicach i narobił w gacie (tłumaczył się na blogu, że ma instynkt samozachowawczy, który kazał mu tak postąpić). Tak samo byłoby gdyby przyszło mu penetrować tę górną sztolnię w Sowinie z szybem, o której pisze, że KTO INNY tam był, ale oczywiście nie on.

          • Paweł Jeżewski pisze:

            Aha, i w dodatku bezczelnie kłamie.

    • Paweł Jeżewski pisze:

      Te otwory na ósmym metrze głębokości skierowane ku górze o czymś świadczą, jeżeli to nie szyb a zapadlisko to co te otwory tam robią ? Może to była pierwsza faza drążenia szybu jako świetlika wentylacyjnego ? Później to zostało zasypane przez np. LP dawno temu, gdy już kopalnia nie działała, a z czasem to siadło i stąd zapadlisko, które przebraliście ? nie wiem taka moja luźna myśl, nie zagłębiałem się aż tak w historię starych kopalń. Kilka z nich zwiedziłem i mi to wystarczy.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.