https://www.youtube.com/watch?v=bOWnAvZyWew).
Pytanie: jakie są możliwości trwałego zabezpieczenia tych wyrobisk przed naturalnymi obwałami skalnymi?
Woda wdziera się tam ze źródeł podziemnych w ogromnych ilościach a do tego przy odpowiedniej ilości dostającego się tam powietrza, piaskowiec lasuje się „w oczach” i zamienia się w piasek. Nawet jeżeli zastosowano by tam obudowę stalowo-betonową lub jeszcze inną, która dodatkowo wspomagałaby odprowadzanie wody na zewnątrz, to nie zmieni to faktu, że piaskowiec, przez który woda przesiąka (nie punktowo, a na całej powierzchni!), nadal będzie się lasował. Skutkiem tego między obudową górniczą a skałą z górotworu będą powstawały coraz bardziej obszerne puste przestrzenie. Wówczas obudowa górnicza stanie się niestabilna i podatna na bombardowanie masą skalną oderwaną z górotworu. Z drugiej strony nie mogę uwierzyć w to, że nie ma takich metod, którymi można trwale zabezpieczyć podziemne wyrobiska przed zawałami skalnymi. Jakie metody stosuje się w takich sytuacjach w górnictwie wydobywczym? Ciekawy jestem, jak sprawę skomentowaliby specjaliści od górnictwa. Ja ze swojej strony dodam tylko, że bardzo bym chciał, żeby ta sztolnia i jej poprzeczne chodniki zostały przebrane z zawałów do ostatniego ziarenka. To są na chwilę obecną najbardziej zagadkowe hitlerowskie podziemia w Górach Sowich!
Sztolnia nr 3 znajduje się na wschodnim zboczu góry Gontowa na wysokości około 580 m n.p.m. Jest to wyrobisko o znacznej długości i przekroju poprzecznym wynoszącym około 2,5 m x 2,5 m (taki przekrój poprzeczny stwierdzono na dostępnym odcinku 140 metrów bieżących). Były robione poważne przymiarki do otworzenia tam podziemnej trasy turystycznej (źródło: Szukaj
-
Ostatnie wpisy
- Książka – dodruk
- Riese – Blok V
- Fabryka Mölke Werke
- Elementy „muchołapki”
- Blog zmodernizowany
- Modernizacje na blogu
- Przewodnik Sudecki
- Co nowego o „Riese” ???
- „Pomagamy poprzez sport”
- Tematy zastępcze
- Nowe publikacje o „Riese”
- Korona Nowej Rudy
- AL Wolfsberg
- Tajemniczy tunel
- Szyb górniczy Tiefbau
- Sudety – złota odznaka
- Droga Sudecka – fakty bez mitów
- Zagadkowa Nowa Ruda
- Włodarz
- Osówka – obiekty naziemne
Najnowsze komentarze
- Paweł Jeżewski - Riese – Blok V
- Zakonnik - Riese – Blok V
- Paweł Jeżewski - Riese – Blok V
- WeryfikacjaWTerenie - Riese – Blok V
- Paweł Jeżewski - Riese – Blok V
Logowanie / Rejestracja
Galeria
Nie znam się na górnictwie i przez to nie znam sposobów na budowanie podziemnej trasy turystycznej w piasku. Wygląda na to, że ta sprawa jest już przegrana, ale mogę się mylić.
Można by zastosować obudowę żelbetową taką jak w Osówce przy wejściu i zawiesić tablicę z informacją, że zostało to zrobione obecnie ze względów bezpieczeństwa a pierwotnie była tam goła skała i tylko gdzieniegdzie znajdowała się niemiecka drewniana obudowa górnicza. Chyba, że ktoś zna jakieś inne metody?
Zostawię ten artykuł na jakiś czas zanim wstawię kolejny. Może komuś coś do głowy przyjdzie.
W przypadku Gontowej w grę wchodzi jedynie łukowa obudowa stalowa z pełną żelbetowa wykładką z bloczków i stalową siatką po stronie zewnętrznej a od wewnątrz dodatkowo obudowa drewniana wielobokowa. Niestety to zepsułoby urok całego zwiedzania gdyby tam miała powstać trasa turystyczna. Coś takiego można znaleźć tu http://www.czek.eu/strona%20eksploatacji/strona%20zaszyfrowana/12utrzymanie%20wyrobisk.htm
Zastosowanie odpowiedniej obudowy to nie problem. Koszty, to jest problem, bo kto chciałby zwiedzać sztolnię, która ma około 200 metrów długości, w której nic nie ma. Chyba, że poziom nad uskokiem wiązałby się z jakąś niespodzianką o której nie wiemy.
Racja. Trudno inwestować duże pieniądze w niepewny interes. Jednak jak się weźmie pod uwagę ilość urobku, który z tej sztolni został wywieziony to można sądzić, że ten chodnik nad uskokiem może mieć dobre kilkadziesiąt metrów długości. Może go tam nawet trochę już obetonowano, tego nie wiemy. Z resztą zagadki się tam mnożą bo ten silny przepływ powietrza w tym miejscu wskazuje na jakieś obejście wewnętrzne, chyba że… z resztą czytałeś moją książkę to wiesz o czym mówię. Nie psujmy tym co jeszcze nie czytali.
Jak to ?! Są tacy, którzy twierdzą że te podziemia to jest drugi Włodarz !! Nieprawdopodobny labirynt korytarzy i hal oraz skarby Moschnera. Nawet próbowali się tam nielegalnie wedrzeć ryzykując życie (wóz albo przewóz) a Wy tu sobie piszecie że sztolnia ma około 200 metrów i jakieś tam chodniki krótkie z których być może utworzone jest jedno wewnętrzne połączenie ? Tam jest drabiniak jak na Włodarzu !! Kilkanaście obejść, połączeń, można się zgubić i narobić w portki jak ta lala ! a sama sztolnia ma 2 km długości !
😉
McLine: to są debile. Niestety „Riese” przyciąga takich ludzi.
Wracając do tematu: potrzebna jest dokumentacja według której prowadzone były w Gontowej roboty górnicze. Gdyby to ode mnie zależało to zanim przystąpiłbym do prac mających na celu wymianę obudowy górniczej i dalsze przebieranie zawałów, to chciałbym wcześniej wiedzieć jak te podziemia wyglądają. Około 200 metrów sztolni z krótkimi chodnikami w stanie surowym to żadna atrakcja dla turystów, a bajki to sobie można opowiadać przy ognisku, nie trzeba wchodzić do krótkiej sztolni. Georadarem nie można tego sprawdzić. Pozostaje wiertnica, np. gęsto prowadzone odwierty na zboczu specjalną wiertnicą.
Trzeba wziąć pod uwagę że te wyrobiska zostały wydrążone 70 lat temu. Mamy 70 lat działania wilgoci i powietrza na piaskowiec, poza tym struktura tego piaskowca jest mocno spękana co przyczynia się do sączenia się wody spękaniami do wyrobiska co przez 70 lat bardzo zniszczyło strukturę piaskowca osłabiając go. Można wnioskować że w chwili rozpoczęcia robót górniczych na Gontowej problem z litością skał był dużo mniejszy , lub nie było go wcale. Oczywiście są metody drążenia wyrobisk w takich warunkach górotworu ale są one bardzo drogie. Można zagęścić obudowę i zastosować pełną wykładkę betonową. W przypadku występowania dużych wypływów wody stosuje się zamrażanie drążonych skał i wydrążone wyrobisko zabezpiecza się pełną obudową betonową co w tym przypadku nie wchodzi w grę. Z obecnego stanu wyrobisk na Gontowej nasuwa się jeden wniosek. Są to wyrobiska w początkowej fazie ich rozpoczęcia z czego wysuwa się następny wniosek w wyrobiskach Gontowej poza samymi wyrobiskami nic nie ma.
Do końca 1945 roku skała była tam super. Pierwszy zawał w tej sztolni powstał dopiero w 1947 roku. W tej sztolni nie ma betonu, jeżeli już to gdzieś w bocznym chodniku. Jeżeli tak jest to nie wylano go w sensie etapu prowadzenia prac wykończeniowych, bo do tego było jeszcze daleko. Ja miałem na myśli, że mogli jakiś odcinek bocznego chodnika zabezpieczyć w ten sposób tak jak zrobiono to we Włodarzu.
Tu przykład: http://richard-1.com/projekt-riese-polsko/wlodarz-podzemi.html tylko trzeba zjechać kursorem w dół. Obetonowano fragment górnego chodnika ze względu na bardzo kruchą skałę w tym miejscu (nastąpił obryw i zginęło kilka osób). Na to są już dokumenty. Tak też mogło być w bocznym chodniku nad uskokiem w Gontowej.
Ufff w końcu dotarłem na Gontową…pełen spontan…w trampkach
I muszę przyznać wiele racji odnośnie tajemniczości tej góry…
Będzie też krótki filmik…
Jest tajemnicza, to prawda. Tyle pytań można by postawić, na które nie znam odpowiedzi 🙁 Na filmik czekam z niecierpliwością.
😀
…tak tylko skromnie się chce dołożyć do tej Gontowej… 😀
https://youtu.be/wary63RLFIs
pozdro 🙂
Film fajny. Czyżbyś tam natrafił na komercję? 🙂
Nie chcę na razie zdradzać co wiem nowego o kompleksie Gontowa. 😉
Pawle…przede wszystkim 🙂 dzięki za ocenę filmu!!!!
Komercję nie mi oceniać…nie wnikam…jak to mówią „każdy orze….”…z tego przypadkowego spotkania zrobił się niechcący klimat na dyskusję to tu to tam o pro/podejściu do eksploracji, zwiedzania, bezpieki i takie tam…;)
Co do nowości twoich naj/rewelacji o Gontowej to sam wiesz jak stopniować napięcie;)….czyli ;)…kilka tematów później…;)
…ooo ile się w ogóle zdecydujesz…
p.s
miałem wziąć ze sobą twoją książkę…ale spontan/moje drugie ja zapomniał…
…liczę sam na siebie dosłownie ,że wrócę tam do „Was”jeszcze nie raz…;)
No tak, lepiej oprowadzać za pieniądze niż paść z głodu, to fakt.
O nowościach na temat kompleksu Gontowa jeszcze pomówimy, później.
Może choć jakaś zajawka teraz ? Toć najciekawszu z kompleksów „Riese”, tego się nie da ukryć.
Przyjedzie czas to powiem co mam nowego, cierpliwości.
Witam,
a’propos Gontowej jako całości – poniżej wrzucam filmik jednego z turystów, który z dziećmi i p. Henrykiem Macanko wybrał się do Gontowej. p. Heniek mówi różne rzeczy, z częścią można się zgodzić, a z częścią nie, ale jedna sprawa na tym filmie jest niezmiernie ciekawa – kabel elektryczny wchodzący w spąg, jakby szedł do niższych poziomów. Czy ktoś to może logicznie wytłumaczyć, co to jest? 47:00 zaczyna się ten fragment z kablem:
https://www.youtube.com/watch?v=S9q81avAxjc
To jest współczesny kabel w izolacji gumowej. Nie ma tam żadnych niższych poziomów. A na temat poziomu merytorycznego tego filmu się nie wypowiem.. może tylko tyle, że jest to poziom, który ja nazywam Riese-OKI.
Obudowa górnicza (polska) w Gontowej nie była taka zła. Na filmach w necie widać, że miejscami zastosowano potężne stalowe dwuteowniki jako stropnice. Jednak krążyły plotki, że drewniana obudowa była słabo zaimpregnowana i dlatego przegniła. To jest raczej niemożliwe bo nikt by takiego materiału do sprzedaży nie dopuścił, ale ludzie każdą bajkę wymyślą.
Film z rodzaju „Opowieści z Zielonego Lasu” . zastanawiam się jak w takie miejsce można zabierać dzieci. Kompletny brak wyobraźni.
Dlatego ja jestem wielkim przeciwnikiem komercji. Uważam, że jeżeli uda nam się w Górach Sowich znaleźć wejście do kompleksu, który został wiosną 1945 roku przez Niemców zamaskowany (czego nie mogę wykluczyć zważywszy jak patrzę w nowo pozoskane dokumenty), to nie można o tym nikomu mówić ani pokazywać miejsca, gdzie jest wejście! To byłaby tragedia, gdyby się o tym dowiedziano, bo moment jak znalazłaby się tam komercja.
O górnictwie wiem niewiele ale wydaje mi się, że metody zabezpieczania tuneli w piaskowcu zostały już dawno opracowane.
W latach ’30 wybudowano w piaskowcu tunel Queensway pod rzeką Mersey ze średnią głębokością zaledwie 6 m od dna rzeki. Tunel służy do dziś.
Tutaj są ładne zdjęcia z budowy, widać wyraźnie zastosowaną obudowę:
https://www.liverpoolecho.co.uk/incoming/gallery/the-building-of-liverpool-6671531
W piaskowcu przecież drążono chodniki kopalniane już dawno temu, ale do wypadków jednak dochodziło w wyniku zawałów. Rodzaj obudowy stosuje się w zależności od ciśnienia górotworu, spękania skały, wypływu wody. Generalnie obecnie stosuje się w górnictwie obudowę ŁP. Obudowanie sztolni nr 3 w Gontowej z chodnikami obudową stalową z pełnym wypełnieniem bloczkami żelbetowymi zepsułoby efekt zwiedzania, bo turysta miałby wrażenie, że jest w współczesnej kopalni a nie w pohitlerowskiej sztolni z 1944/45 roku. Kolejna kwestia to czy jakiś boczny chodnik (np. ten szeroki nad uskokiem) nie został przypadkiem w części już obetonowany? Tak zrobiono we Włodarzu bo w tym miejscu był uskok geologiczny (wiem to z nowo pozyskanej dokumentacji). Początkowo zbagatelizowano sprawę i dano obudowę drewnianą, aż runęło, więc wstawili te łuki żelbetowe a obszerną kawernę wypełnili betonem wlanym pod ciśnieniem, stąd później te relacje, że do jednej ze sztolni we Włodarzu tłoczono płynny beton rurą.. ale ja tu za dużo mówię 😉 W każdym razie marne szanse widzę na przyszłość potencjalnej podziemnej trasy turystycznej w Gontowej. Koszty byłyby duże, zwłaszcza, że zawały są rozległe (bardzo wysokie obrywy licząc od stropu) i to wszystko trzeba byłoby usunąć i zabezpieczyć.
Pawle prowadzenie chodnika w takim rumowisku nie jest łatwe. Są oczywiście metody które pozwalają na tego typu roboty górnicze jak np. wtłaczanie w rumowisku lepiszcza które scala rumowisko, następnie prowadzenie postępu przodka, zabezpieczenie odsłoniętej przestrzeni obudową, następnie wtłaczanie w pustkę aż do jej wypełnienia np. anhydrytu, czy też innego wypełniacza. Czy też jak wspomniałem wcześniej zamrażanie rumowiska. Są to metody które w znacznym stopniu podrażają wykonanie chodnika.
W Gontowej na upartego można byłoby podziemną trasę turystyczną zrobić, ale nie wiem czy to się opłaci? Koszty przygotowania sztolni ogromne, poza tym dochodzą inne koszty związane z doprowadzaniem tam turystów.. a sztolnia ma około 200 metrów (lub mniej), jeden duży chodnik, kilka krótkich mniejszych i co tu ludziom pokazać? Gdyby tam coś było oryginalnie obetonowane a do tego jakieś ciekawe pozostałości z tej budowy, ale po wojnie wszystko zostało tam wyszabrowane.
Pomysłowość mitomanów nie zna granic, jeśli ze zwykłej podstawy pod chłodnię kominową zrobiono „atrakcję regionu” to i tutaj mogą coś wymyślić.
Tą „atrakcję regionu” załatwiliśmy na cacy w ostatnim numerze miesięcznika Odkrywca, a moja książka sprawiła, że lokalnie nikt w te bajdy już nie wierzy, chyba, że jakiś chroniczny fanatyk. Sztolnia nr 3 ma już swoją „historię” mitomańską. Przecież nikt jej po wojnie nie odstrzelił, to absurd nie z tej ziemi. 🙂 W dodatku opowiadają to w ten sposób, że wysadzono stojaki z obudowy górniczej i dlatego sztolnia się zawaliła. :):)
No dobra teraz pytanie z innej beczki , czy inzynierowie niemieccy zaczynajac tam roboty nie zdawali sobie z tego sprawy iz drazenie w piaskowcu to pomysl durny i niestabilny ,czy byc moze jakis inny sens sie za tym kryje. Bo niesadze by nie przewidzieli ze konstrukcja ta bedzie niezbyt bezpieczna. A przecierz zekomo mial tam przebywac sztab wojskowy
Geologiczne rozpoznanie zrobili przed przystąpieniem do prac górniczych. W mojej książce jest zdjęcie fragmentu wiertła od wiertnicy geologicznej znalezionej na Gontowej. Piaskowiec to skała twarda ale podatna na erozje, jednak nie tak hop. Oni się spieszyli, liczyli, że zanim dojdzie do erozji skalnej to będą betonować..
Różne są informacje odnośnie przeznaczenia. Niemcy mówili, że w Gontowej mała być fabryka zbrojeniowa.
Znaki „Riese” fajny filmik nakręcił. Szkoda że to tylko część Gontowej. A Pawła przewodnik-ksiażka do tego żeby zwiedzać Gontową w sam raz.
Moja książka raczej słabo się nadaje na zabieranie jej (czyt. taszczenie) w teren bo ona trochę waży ze względu na kredowy papier. Jakość zdjęć bardzo dobra, ale ciężar swój ma. Coś za coś.
Ciekawostką jest to, że ta sztolnia cieszyła się dużym zainteresowaniem w latach 1960-63, ale to tak na marginesie.. 😉
Erozja jest powodowana głównie przez wodę opadową przesączającą się od góry, więc innym rozwiązaniem byłoby zrobienie odpowiedniego odwodnienia powyżej wyrobisk tak aby woda do nich nie wnikała. Do tego odpowiednia wentylacja i proces erozji powinien zostać spowolniony na tyle, że trasa turystyczna mogła by funkcjonować przez wiele lat a turyści mogli by podziwiać oryginalne ociosy nie zasłonięte pełną obudową górniczą. Inna sprawa z jakimi nakładami by się to wiązało.
Uczciwie przyznam, że chciałbym żeby powstała tam podziemna trasa turystyczna. Ta sztolnia ma swój niepowtarzalny „klimat”. Należałoby jeszcze jakoś rozwiązać kwestię wentylacji ponieważ jest to jakby nie patrzeć ślepie wyrobisko o znacznej długości w stosunku do przekroju poprzecznego. Gdy wejdzie tam grupa powiedzmy 20 turystów i dotrą do końca sztolni to już może być problem z komfortem oddychania.
Ciekawe dlaczego od razu nie zastosowali obudowy podatnej stalowej tylko drewnianą jak w pradawnym górnictwie.
Pewnie w grę wchodziły fundusze. Może liczyli, że skoro taka obudowa wytrzymuje w Osówce, Rzeczce i we Włodarzu, to tu też wytrzyma. 🙂 Błąd w założeniach. Kiedyś zapytałem o to samo „Inicjatora”, ale nic nie chciał mówić, za to udzielił chyba z tuzin wywiadów do gazety „Noworudzianin”. I gdzie jest teraz? hehe..
https://m.youtube.com/watch?t=269s&v=QdNPfRAS2Ts
A masz …;) Pawle
…dawno Ci tu śmietnika nie robiłem…:D
Dobry film! Fajnie nagrany, spontanicznie a do tego uchwycone zostały najdrobniejsze detale (nawet jagody na krzakach) i podkład dźwiękowy oraz głosowy też super (bez gwiazdorstwa, czyli bez pchania ryja do kamery). Takie filmiki na youtube mają sens.
Na filmie teren z mchu i paproci bardzo ciekawy,dużo cieków wodnych co zastanawia ;)…bagienko gdzieś wyżej:Dsame zagadki…pozdrawiam
Jasne, każdy wyciek wody ze zbocza według mitomanów odbierany jest jako zamaskowane wejście do sztolni. Krakowski bajkopisarz z apteki widzi tam nawet więcej sztolni niż 4. I co ja mam na to poradzić?
Olać i robić swoje…czyli bez zmian 😉
A mnie się coraz bardziej podoba ta Twoja Głuszyca.. hehe. Chodzi o pewne nowości, które udało mi się uzyskać. 🙂 Ale to odrębny temat, nie związany z Gontową, chociaż pewne podobieństwo jest jak się patrzy na dokumenty.. 😉
hehe.. 😉 i to się nazywa stopniowaniem „lekkich” 😉 niedomówień….tak trzymaj…podoba mi się…wiadomo/nie wiadomo…każdy by tu chciał dostać np. na priv…powiedzmy jakiś cynk…od ciebie…hehe…a Ty masz milczeć i tyle…tak jak z resztą wiele razy już mówiłeś…i chwała Ci za to…no ja to kumam… 😀
Stopniowanie czy nie, na pewno nic nie powiem konkretnego ad. Głuszyca, przekonasz się.
Masz rację. Niektórzy mają taką manię, żeby wszystko czego się dowiedzą to od razu publikować PuBliKoWać PUBLIKOWAĆ, a ile osób podziękowało Ci za Twoją książkę, za czas poświęcony na jej napisanie i wiedzę, którą w niej przekazałeś ?
Pawle chciałem jeszcze Ciebie zapytać o liczbę sztolni na Gontowej. Nie ma wątpliwości, że dawniej byłeś przekonany o istnieniu większej liczbie sztolni niż powszechnie znane 4. Przypomnę choćby Twój dawny wpis: http://pj-blog.pl/?p=1378 na którym zamieściłeś schemat z zaznaczonymi sztolniami 7 i 8 (a gdzie 5 i 6?), także o ile sobie przypominam również na forum IOH przekonywałeś o istnieniu dodatkowych sztolni.
Natomiast w Twojej książce nie ma już po nich śladu. W rozdziale Sektor Gontowa 3 o żadnych sztolniach nic nie piszesz. Jedynie przedostatni akapit na stronie 278 wspomina o badawczych wykopach górniczych nie związanych z Riese. Czy zatem te domniemane sztolnie w wyniku Twoich badań zostały zweryfikowane jako niezwiązane z kompleksem czy przemilczałeś je z innych powodów?
W górze Gontowa znajdują się tylko 4 sztolnie wydrążone w ramach projektu „Riese”. Sztolnie nr 7 i 8 to stare (przedwojenne) krótkie wyrobiska powstałe w czasie, gdy poszukiwano złoża nadającego się do wydobycia. W przypadku sztolni nr 7 to zrobiono w niej później lodownię (to właśnie tam znajduje się ta ściana z otworem na drzwi). Sztolnia nr 5 nie istnieje, zostało to udowodnione przeze mnie (w książce jest opis, chodzi o to wybranie w pobliżu zakrętu drogi, poniżej naziemnej infrastruktury w sektorze nr 1). Sztolnia nr 6 również nie znalazła żadnego potwierdzenia pomimo, że mówiono o niej jako, że na pewno znajduje się pomiędzy sztolniami 1 i 2 na tej samej wysokości i stanowi ślepe wyrobisko. W książce opisałem, iż nasze badania wykazały, że ona nie istnieje. W sektorze nr 3 w Gontowej wykonano tylko prace ziemne, tj. odcinek drogi wzdłuż stromego zbocza, więc zakładam, że w dalszej kolejności z poziomu tej drogi planowano wydrążyć co najmniej dwie sztolnie, ale na 100% tego nie zrobiono.
A tu nowe rewelacje między innymi na temat Gontowej: https://www.youtube.com/watch?v=-p_L8vG9Chg 🙂
Wypowiedź Maszkowskiego ciekawa, resztę przemilczę.
Panie i Panowie, wczoraj kolejna zagadka związana ze sztolnią nr 3 została wyjaśniona. Szczegółów nie podaję bo jeszcze nie czas na to, żeby je upubliczniać. Niemniej jestem zadowolony. 🙂