Z dokumentów archiwalnych (Inspekcja Przemysłowa), wiadomo o czterech kierownictwach budów (Bauleitung) prowadzonych w ramach zadania budowlanego „Riese” w Górach Sowich. O piątym kierownictwie budowy podane było w kronice Ludwigdorf im Eulengebirge. Kierownictwo to miało swoją siedzibę w Ludwigsdorf-Eule.
Na dokumentach z Inspekcji Przemysłowej podano:
Wüstewaltersdorf – Bauleitung I
Wüstewaltersdorf – Bauleitung II
Wüstegiersdorf – Bauleitung III
Wüstegiersdorf – Bauleitung IV
Z niemieckiej kroniki:
Ludwigsdorf / Eule – Bauleitung V
Z różnych dokumentów (tych znanych i opublikowanych oraz tych, które widziało zaledwie kilka osób) wiadomo, że w Górach Sowich pod kryptonimem „Riese“ stała budowa potężnych schronów i kwater dowodzenia dla poszczególnych rodzajów wojsk oraz samego Hitlera. Sprawę nieco komplikuje dokument, który zdobył niedawno mój znajomy. Dokument jest sensacyjny! Napisane jest tam, że w 1944 roku, w Górach Sowich prowadzono już produkcję zbrojeniową. Jeszcze bardziej sensacyjna jest dalsza część tego pisma… . Z kolei w publikacji Ludwigsdorf im Eulengebirge podano dwojakie przeznaczenie „Riese”: kwatera dla Hitlera i kwatery dowodzenia dla poszczególnych rodzajów wojsk oraz fabryki zbrojeniowe, np. fabryka w górze Gontowa. Cywilni robotnicy przymusowi z obozu pracy w Ludwigsdorf również mamrotali, że w 1944 r., w pobliżu obecnej ulicy J.Kasprowicza powstał obóz dla Żydów, którzy mieli budować podziemną fabrykę i zaczęto zwozić już materiały budowlane (opublikowałem to w mojej książce Sekrety III Rzeszy w Ludwikowicach Kłodzkich, podając za Archiwum MGR).
Żeby jeszcze bardziej sprawę skomplikować dodam, że wiadomo, iż nazwy poszczególnych budów (Baustelle) były nazywane blokami. Fakt znany, ale nie do końca wiadomo co z czym i gdzie. Wiadomo, ze budowa „Riese” miała różne pertrubacje (zmiany planów budowy, zmiany przeznaczenia, itd.). Jeżeliby np. numeracja poszczególnych bloków odpowiadała numeracji poszczególnych kierownictw, to mielibyśmy:
Bauleitung I = Blok I
Bauleitung II = Blok II
Bauleitung III = Blok III
Bauleitung IV = Blok IV
Bauleitung V = Blok V
budowany ma być tylko Blok I oraz częściowo Blok II. Czyli (zakładając powyższe) tylko Rzeczka i Włodarz. Reszta STOP. Czy to się zgadza z rzeczywistością (teren) ? BZDURY. Gdzie miał mieszkać Hitler, czyli AS nr 1 Rzeszy, w bloku I (Rzeczka) ? D.Garba podaje, że na szkicu Maningera pisze, że siłownia miała być „bunkrem Hitlera w naziemnej formie” (źródło: https://www.youtube.com/watch?v=tX0rkDyK6I8), czyli Blok nr I odpada bo Osówka to Blok III lub Blok IV. Czyli Hitler najważniejsza głowa w Rzeszy spada do bloku III lub IV. Ktoś doda, że Rzeczka poza tym „mała” jest trochę jak dla Hitlera, ale zaraz zaraz… bo Speer w swoich wspomnieniach podaje, że… 😉 No właśnie. Teraz pozostaje kwestia, na ile wierzyć Speerowi, Schmelcherowi, Müllerowi, Belovowi, itd. ? A na koniec, żeby jeszcze bardziej zagmatwać, dodam, iż na tej naradzie zadecydowano, że prace w Zamku Książ mają posuwać się pełną parą! Czyli Blok I lub blok II to Książ (Bauleitung VI). I komu tu wierzyć? Teraz czekam na Wasze komentarze.
Schmelcher dodatkowo jeszcze namieszał swoimi raportami. To zagadka jak węzeł gordycki. Wątpię by ktoś znał już odpowiedź.
Nie dokładajmy tego już bo zaraz się okaże, że była jeszcze wersja trzecia – japońska, różniąca się od pozostałych, ale wspólna tym, że NIC się nie zgadza z terenem. Skomentujcie to co podałem.
Kto następny, „Krwi” ? Ty masz analityczny umysł, ciekawy jestem co powiesz, nie ukrywam. 🙂
Był kiedyś taki film / wywiad zatytułowany ” czy dokumenty kłamią”. Ja to widzę w taki sposób że jeśli mowa o dokumentach typu pisma urzędowe które się zachowały lub korespondencja między dowódcami jak ta z archiwum OT w Pradze, to można takie dokumenty z pewnością brać na serio. Natomiast fantazje przydupasów Hitlera przelane na papier w różnych wersjach to są jakieś plany typu którą wersję by tu wybrać i pokazać. Bazowanie na czymś takim byłoby bezsensownym dopasowaniem fikcji do faktów, zwłaszcza że jak się porówna dane z raportu Schmelchera z tym co już zbudowano to można zacząć gonić w piętkę.
Czyli co, jednak przekręt tak? Nie widzi mi się to z tym niezaprzeczalnym faktem (który przedstawiłem we wnioskach na końcu mojej książki), że oni rzeczywiście tą budowę chcieli jak najszybciej skończyć. Zestawiając wszystkie zebrane dane, zapieprzali na tej budowie, aż pot po jajach ciekł strumieniem. Na pewno tak było na Gontowej, na.. Zgodzić się mogę jedynie, że coś mataczyli panowie ze szczebli najwyższych, ale po wojnie. Jednak powodów chyba nie poznamy.
Przekret budowlany , ci z wyżej usytuowani dobrze wiedzieli jaki bedzie finał tej imprezy i wiedzieli tez ,ze mozna ugrysc na tym jakis kawalek(wiekszy) monety. I zapewne postanowili w jakis sposob sie zabezpieczyc przed nadchodzacymi nieuchronnie zlymi czasami. Uzyskanie konkretnych odpowiedzi jest nie realne , napewno zostalo tak umiejetnie rozmyte je jest juz nie do otworzenia
Wspomnienia i zeznania oraz raporty tych ludzi są sprzeczne ze sobą i z tym co się działo i co wybudowano w terenie. Sprzeczne jest to również z zachowaną niemiecką dokumentacją (np. Leo pieprzył o Rzeczce, że nie należała do „Riese” a są dokumenty, które jak byk dowodzą, że należała).
Może faktycznie te bydlaki miały coś za uszami i starali się to ukryć. Ale czy w takiej sytuacji, aż tak mocno chlapałby jęzorem na papierze Speer? To wszystko jest bardzo dziwne.
Zagłębianie się w pokrętne zeznania i wspomnienia szefów wyższego szczebla tej całej karuzeli prowadzi w maliny. Moja rada to nie brać serio kolorowych słupków tylko skupić się na faktach.
Mnie szczególnie ciekawi jaki numer bloku miało Baustelle Ludwigsdorf – Eule. Na pewno kierownictwo nazywało się Falkenberg V, co daje niektórym pole do opowiadania głupot, że to był kompleks Sokolec. W Sokolcu (Falkenberg) nic nie robiono w ramach „Riese” poza tym, że kopano tam rów pod kabel.
Ostatnio na jednym z fan page’ów podano informację, iż PPT zaraz po wojnie, po informacji od świadka, odnalazło w J. Pilchowickim dziwną pokrywę, którą sklasyfikowało jako element kotła parowego. Ponoć w jeziorze zalega jeszcze 39 takich pokryw. W komentarzach internauci dość szybko odkryli, co to za pokrywa – okazuje się, że to fragment silnika V2. Ktoś powie, „gdzie zapora, a gdzie Góry Sowie”, ale może Dolny Śląsk oraz Protektorat Czech i Moraw był dla Niemców w ostatnich miesiącach wojny jedynym sprawnie działającym okręgiem przemysłu zbrojeniowego, gdzie fabryki ukryto pod ziemią? Żeby wyprodukować V2, potrzeba wielu podzespołów, produkowanych przez różne zakłady. Są zeznania świadków, którzy w Riese w czasie wojny widzieli na własne oczy podziemne fabryki produkujące już komponenty do broni różnego rodzaju, są zeznania kobiety, która twierdziła, że w okolicach Głuszycy w podziemnej fabryce produkowano części do Me 262 i ona tam pracowała. Ktoś inny twierdzi, że na zboczach Gontowej ukryte są włazy do szybów prowadzących do podziemnych części kompleksu, ukrytych przez Niemców. To wszystko było do tej pory traktowane jako bujdy, niewiarygodne historie możliwe do zweryfikowania – a może w każdej z nich jest jakieś ziarenko prawdy? Poniżej podaję linka do fan page’a:
https://www.facebook.com/OberbauleitungRiese/posts/684758928527274
Na Gontowej niczego nie ukończono (w kategorii obiekty do zakwaterowanie sztabów / produkcja zbrojeniowa). Nie ma tam żadnych włazów do podziemi prowadzących z powierzchni terenu. Na 100%.
Produkcję zbrojeniową prowadzono w Górach Sowich w 1944 r., bo na to jest już dokument, który zdobył mój znajomy. Dla ciekawskich podam, że nie z polskich archiwów. Coraz więcej faktów (nowo pozyskane dokumenty) przemawia za tym, że „Riese” w Górach Sowich to nie tylko kwatery i schrony, ale również – jak to ujęli Volkelowie – okręg przemysłowy (zbrojeniowy).
Bardzo licho to wygląda – strona OBL Riese, na Facebooku. Do czego to już doszło.. 🙁
Pytanie komu i czemu to ma służyć. Chyba tylko komercji. Oczywiście autor strony anonimowy, a jakżeby inaczej. Nie polecam.
Gość jest powiązany (albo może i to ta sama osoba) z tym osobnikiem, co to pisze książkę o Bursztynowej Komnacie ukrytej w Riese. Ok, może i większość sensacji naciągana pod promocję książki, ale ten akurat wątek wydaje się ciekawy, bo dokumentacja PPT udostępniona na stronie jest zdaje się prawdziwa. A rozmawiamy w wątku o przeznaczeniu Riese. Sam autor bloga sugeruje, że częściowo mogłoby być coś tu produkowane. Rakiety V2 to nie amunicja do czołgu, potrzebują tysięcy części, jeśli były faktycznie produkowane na Dolnym Śląsku, to w Riese mogłyby być jakieś warsztaty wytwarzające pewne elementy. Ciekaw jestem tego wątku, bo jeśli Niemcy zatapiali części V2 w jeziorze, to znaczy, że do ostatnich dni wojny V2 było produkowane gdzieś w okolicy. Pytanie, czy składane, a jeśli tak, to gdzie?
Nic nie wiem, że ktoś pisze książkę o Bursztynowej Komnacie w „Riese”. Ona została spalona w Królewcu i to jest fakt już powszechnie znany. W latach 60-tych nieświadomi niczego ludzie dawali się robić w konia, że gdzieś tu w Górach Sowich ukryto Bursztynową Komnatę, ale obecnie kto w to uwierzy?
Ja nic nie sugeruję, że tu w Górach Sowich mogło coś być produkowane. Ja napisałem, że tak było, bo na to jest już dokument. Poza tym sprawa jest nowa i na tym etapie nie do publicznej wiadomości. Może kiedyś to wypłynie, a może nie. Ja w każdym razie publikował tego nie będę. Ja opublikowałem Ludwikowice Kłodzkie. Niech się w pozostałych tematach inni wykażą publikacjami.
odnośnie rakiety A4: w Penemunde są min. części rakiety, w tym elementy dokładnie odpowiadające tym, które są na zdjęciach PPT z Jeziora Pilchowickiego
Czy miejsca w których przecinają się linie są kluczowe?
Patrz rycina :]
Nie są, po prostu się krzyżują. Rycina jest błędna jeżeli chodzi o ścisłość bo jeden z końców linii prowadzi do Sokolca, a tam nie było żadnego placu budowy „Riese”.
A w realu…może to mieć jakiekolwiek znaczenie?
Ktoś by się pewnie czegoś dopatrzył. Ale nie ma to związku z tematem (ja w każdym razie nie widzę związku).
„Krwi”, where are you? Czekam na Twoją wypowiedź. Po cichu liczę, że czymś zaskoczysz 😉
Dopiero przeczytałem a już prawie 12 w nocy, jutro jakieś przemyślenia napiszę, najwyżej będzie kupa śmiechu 😀
Zobaczymy. Ja tylko zrobiłem analizę w oparciu o ówczesną wiedzę. Możliwe, że Ty wiesz więcej i Twoje przemyślenia będą bardziej trafione.
Z innej beczki (aczkolwiek w nawiązaniu do tematu): siedzę sobie właśnie i dumam nad nowo pozyskanymi dokumentami, których chyba poza mną nie widział nikt wcześniej, bo nie ma ich na pewno w polskich archiwach (ja w każdym razie nic o tym nie wiem, żeby były) i co widzę ? Dokumenty są oryginalne, mają ładne pieczęcie, ALE rzuciła mi się w oczy cyfra odnosząca się do tego samego zagadnienia, o którym mowa jest również na dokumentach dostępnych w państwowych archiwach. Jednak cyfra w obu tych przypadkach jest inna, a dokumenty są dobre. Czyżby niemiecki Ordnung nie dotyczył czegoś tak ważnego jak dokumenty? Przecież to nie są podania o papier toaletowy tylko ważne dokumenty dotyczące działań wojennych (1944 r.)!
…;) chciałeś…-masz…teraz burzę mózgu Pawle… 😉 ale co tam…naprawiłem CHRL skuter …to i sie muszę wybrać w końcu w te twoje podboje 😀
…może się spikniem na szlaku…to była by najsuper opcyja, bo bez niepotrzebnego szukania dałbyś mi konkretne wskazówki …tam worki skamieniałe..tam sztolnie…tam rampa, tam torowisko…tzn. pozostałośc…itd…itp… 😀
Moje podboje to całe „Riese”, nie tylko Ludwikowice- Gontowa. Opublikowałem tylko Gontową. Teraz czekam, niech inni coś opublikują np. Osówkę a ja skomentuję, a wiedzę mam .. hehe 🙂
Ja nie jestem przewodnikiem po terenie. Poza tym nie mam czasu na terenowe wypady w tej chwili, żeby komuś coś pokazywać. Od tego masz moją książkę (mapki terenu). Po raz kolejny piszesz nie na temat.
Gdybyś coś jeszcze kiedyś publikował to warto pokazać rozbieżności danych zawartych na dokumentacji archiwalnej. W końcu nie ma znaczenia czy dany dokument znajduje się aktualnie w rękach prywtanych bo może zostać przez właściciela w każdej chwili przekazany do archiwum państwowego i wówczas będzie o nim mowa, że jest to dokument pochodządzy np. z AP Wroc., na którym są różnice w porównaniu do innych, które dotyczą tego samego. Może to jest tak, że Niemcy też się mylili w dokumentacji, w końcu też ludzie.
Może tak było, ale słabo to wygląda skoro pisma są obite pieczęciami Geheim i były bardzo baardzo ważne.
Co do wyjaśnienia przeznaczenia obiektów Riese, myślę że o nich już wiemy wszystko. I wiemy do czego miały służyć. Najlepszym rozwiązaniem jest przefiltrowanie wszystkich wiadomości, jakie padły przez te dziesięciolecia od zakończenia wojny, i skupieniu się na tych pierwotnych, gdyż nie są one skażone przypuszczeniami, domniemaniami, oraz innymi bajkami.
Wiemy że od 43 roku rozpoczęto w GS budowę schronów sztabowych dla Hitlera i dowództwa III Rzeszy. Dlaczego tam? Myślę że wszystkie podane podane powody w literaturze są jak najbardziej słuszne. Jedynie o czym nikt nie mówi to o tym, że Hitler wiedział że Amerykanie pracują nad pozyskaniem energii z materiałów rozszczepialnych. Wiedział też (wywiad działał, miał swoich naukowców) jaką energię można wyzwolić z tego materiału. Więc wiedział, że po zbombardowaniu Hamburga, Berlina i innych miast, a także jego twierdzy w Alpach będą to nie dojść że tereny zniszczone, to i skażone. Najbezpieczniej co zrobić? Nową kwaterę z dala od obecnie znanych ośrodków i możliwych miejsc ukrycia dowództwa. Nowa Kwatera, po co?? Właśnie po to, bo nie było do tej pory żadnej, autonomicznej, niezależnej od zewnętrznego srodowiska kapsuły, która przetrwała by uderzenie nuklearne.
Co się dzieje dalej? Front prze do przodu z jednej i drugiej strony. czasu mało. Pada rozkaz, by przerwać prace na tak dużym froncie robót i skupić się na 2-3 miejscach, i to w szczególności pod ziemią, by wyrobić się z tym tematem jak najszybciej. Które obiekty? Zarzucona zostaje Gontowa, Soboń, Jawornik- te na pewno. Po czym najlepiej to dostrzec? Po tym, które z nich są betonowane i gdzie prace brną do końca, gdzie jeszcze nie ściągnięto szalunków, bo nie było na to czasu. Czy Włodarz też zarzucono? Tu mam wątpliwości, bo jest tu i beton, jest miasteczko SS.
Teraz dywagacje, co może dziać się na początku 45 roku?
Może paść idea, by podziemia, które nie uda się dokończyć jako schrony atomowe, bo parcie frontowe jest tak szybkie, że nie ma co niszczyć zaplecza i groźba ataku jądrowego przestała być rozpatrywana, Japońce byli groźniejsi??
Gontowa została zarzucona? Mam duże wątpliwości. A poza tym skąd wiesz, że w chodnikach, do których prowadzi sztolnia nr 3 w Gontowej nie ma betonu? Byłeś tam w 1945-7 roku i widziałeś ? Ja znam tylko relacje 2 osób, które te podziemia zwiedziły w 1946-7 roku. Opisałem to w książce, którą masz. Ale O DZIWO relacje te dotyczą tylko zwiedzania samej sztolni, ale jakoś dziwne, że nie spenetrowano wówczas wszystkich bocznych chodników! Nie znam relacji, która mówiłaby o spenetrowaniu wszystkich podziemnych wyrobisk, do których prowadzi sztolnia nr 3, nie znam takiej relacji.
Zgadzam się, nie wiemy jak jest na Gontowej w trójce. W relacjach o których mówisz, nie ma mowy o betonie, tylko o uskoku/ zmianie poziomu.
Jeśli mówimy o „Gontowej”, to z pewnością poziom ze sztolniami 1 i 2 był odłożony, zawieszony, czekał na zmianę perspektyw.
Co do betonowania „Gontowej”, zauważ że robiono to dopiero, jak kompleks miał już jakąś siatkę korytarzy i kucie nowych sztolni było odległe od miejsca betonowania- tak jak w Osówce, czy na Włodarzu. Sprawa jasna, „my tu szalunek, wy tu nam obok strzelacie, coś odpadło, beton popękał…” Bądz betonowanie zaczynano po zrobieniu wszelkich odstrzałów, i zostawało kucie ręczne, dopieszczanie- tak jak na Rzeczce.
Nie chodzi tylko o „Uskok” (obie strony), ale także o wcześniejsze chodniki rozchodzące się na boki od skrzyżowania ze sztolnią. Są one na tyle długie (co już wiemy, choć nie znamy ich zakończenia), że nie było raczej możliwe dostrzec ich koniec stojąc na skrzyżowaniu w sztolni, mając jedynie karbidowe lampy górnicze na kaskach i latareczki na płaską baterię. No chyba, że mieli jakieś ekstra mocne te lampy na kaskach. To mi się jednak dziwne wydaje i podejrzane.
Z tym betonowaniem, gdy powstanie już siatka chodników, to się nie zgadzam. Odcinek powiększonego chodnika we Włodarzu wybetonowano nie dlatego, że rozpoczęto już faze betonowania, bo była siatka, tylko dlatego, że gdy drążono ten chodnik to natrafiono na niebezpieczny uskok geologiczny. Drewniana obudowa w tym miejscu nie wytrzymała i nastąpił obryw w wyniku którego zginęło kilka osób. Więc konieczne stało się zabezpieczenie w tym miejscu chodnika żelbetową obudową łukową. To tak na marginesie.
Poziom ze sztolniami 1 i 2 w Gontowej zawieszono ? Proszę o choć jedno źródło na poparcie tych rewelacji.
Sorry Paweł, domniemam z tym co zarzucasz mi powyżej, ale tak mi składają się poszlaki i wnioski. Może brakuje mi czegoś w tej układance, może coś źle skleiłem, ale jak widzisz, analizuje.
Skoro gdzieś w opracowaniu natrafiłem na to, że na Gontowa 1 +2 już więcej korytarzy bić nie zamierzano (przepraszam, nie pamiętam gdzie), to czemu nie przestąpiono do obetonowywania chodników i komór w tak wątpliwej i niestabilnej skale. Choćby szalunki. Wiem, chodniki nie były jeszcze poszerzone. Ale już coś niecoś było przygotowane, a wejścia były dwa i wywóz urobku wraz z dostarczaniem szalunku i betonowaniem by nie kolidował.
Do tego informacja, że Marynarka odstąpiła od budowy swojego sztabu w Riese, więc tak mi się złożyło (iformacja za panem Dariuszem Garba).
O tym, że sztolnie 1 i 2 nie miały być dalej drążone i nie zamierzano tam również drążyć kolejnych chodników podałem ja w 2015 roku w mojej pierwszej publikacji. Później ten wątek rozszerzyłem znacząco w książce Sekrety III Rzeszy w Ludwikowicach Kłodzkich wyd.2018, która jest o niebo lepsza (więcej materiału) i ciekawsza od tej z 2015 roku. Nie poszerzono jeszcze wszystkich chodników między sztolniami 1 i 2, ale w 1945 roku skała tam była super (poza jednym miejscem), więc nie spieszono się z betonowaniem. Zauważ, że sztolnie 1 i 2 licząc od wejścia do krzyżówek z chodnikami wartowni w ogóle nie były oszalowane! A obudowę górniczą położono tam jedynie w nielicznych miejscach, na wszelki wypadek. Jeżeli coś miejscowo wybetonowano bo taka zachodziła konieczność ze względu na słabą skałę (tak jak we Włodarzu) to tylko w którymś z chodników, którego nie znamy, do którego prowadzi sztolnia nr 3.
„Wiedział też (wywiad działał, miał swoich naukowców) jaką energię można wyzwolić z tego materiału.”
Tylko mała uwaga, ta wiedza nie była z działania wywiadu ale z własnych badań. Niemcy byli pionierami jeśli chodzi o badania nad energią jądrową. Pierwszego rozszczepienia jądra Uranu dokonali właśnie Niemcy w 1938 r. i to oni rozpoczęli jako pierwsi prace nad bombą jądrową na szczęście niezbyt udane.
Jeszcze jedna uwaga do tego co napisał kofacela.
Moim zdaniem kompleksy Riese nie mają w ogóle cech schronów przeciwatomowych i raczej nie były projektowane jako takie, być może były jakieś plany aby je potem do tego celu zaadoptować ale z tego co jest wybudowane nie bardzo to widać.
Z drugiej strony w tamtym czasie nie znano jeszcze praktycznych efektów wybuchów jądrowych i późniejszego skażenia bo takich jeszcze nie przeprowadzono.
Więc robimy w nich tymczasowe montownie do zespołów mechaniczno- elektrycznych do sprzętu wojskowego, do broni. Tam to może się jeszcze udać, by coś dostarczyć do przemysłu. Słuszna decyzja na stan końca 44 roku, okazuje się w dalszym jej biegu klapą.
To moje przypuszczenia, ale bardzo prawdopodobne. nie tylko w tych opuszczonych obiektach, ale i w licznych kopalniach, wyrobiskach, gdzie tylko się da.
Czego mi brakuje, bo stan zastały znamy.
Otóż chciałbym zobaczyć plany, jak ostatecznie miały wyglądać poszczególne kompleksy, co zrobiono a czego nie. Jak miała się układać siatka korytarzy- tak jak dużo wiemy o Dorze.
Co do Osówki i Rzeczki. Wiemy, że Osówka miała być bunkrem 1, czyli Hitlera. Czy korytarz biegnący w stronę Rzeczki miał się z nią połączyć?? Nie wiem, wydaje się że tak, gdyż nie wyobrażam sobie że z takiego szańca nie było by innego miejsca ucieczki, jak trzy sztolnie i jeden lub dwa szyby. Rzeczka mogła być tym przedsionkiem, wyjściem awaryjnym. Od niej najbliżej do Lotniska.
Rzeczka na początku spełniania rolę magazynu i pierwotnie były tam dwie sztolnie, połączone w poprzek. Widać, że trzecia sztolnia była dobijana na samym końcu, po weryfikacji planów, bądź na skutek innego zdarzenia. Paweł w poprzednim poście, zadał pytanie, czym była Rzeczka, bo on wie. Ja nie mam tego dokumentu, ja nie wiem na 100%. Brakuje mi tej wiedzy, by swoje dane ułożyć w logiczny sens. Ale myślę, że Rzeczka miała być właśnie tym co napisałem, zapleczem, magazynem i alternatywnym wyjściem.
Dzięki za Twoje przemyślenia. Nie zgadzam się z większością, ale są ciekawe! I cieszy mnie to, że nie jesteś bierny tylko analizujesz, czytasz, wnioskujesz po swojemu i nie powtarzasz bezmyślnych truizmów. To mi się podoba!
A jeżeli chodzi o ten niemiecki dokument ad Rzeczka to od razu mówię, że nie są to żadne plany budowlane, rysunki, itp. Pojawia się jednak w nim kilka zdań ad. Rzeczka, w których wyraźnie jest określone co tam miało powstać.
Obecnie jestem obłożony niemiecką dokumentacją, którą udało się, że tak powiem, z różnych stron świata ściągnąć. 🙂 Siedzę nad tymi dokumentami i je analizuję, co z czym i jak. Cieszę się, bo nie są to dokumenty znane. Jeden z nich (moja perełka hehe) jest naprawdę super! Poprostu lubię dokumenty, które dużo wyjaśniają, nie lubię natomiast takich, których nie wiadomo do czego przypasować.
Domyślam się, że tak właśnie wygląda twój 100% kwit.
Wątpię, by gdziekolwiek istniał całościowy projekt, z zawartością od A do Z.
Prędzej znajdą się tylko założenia ogólne i rysunki orientacyjne, niż czysto techniczno- budowlano- montażowo- użytkowy projekt. I nie mówię tu o całym Riese, tylko o poszczególnych kompleksach.
Planów budowy „Riese” nie mam. Gdybym miał, to bym napisał, że mam. Jednak lepsze takie dokumenty, które udało mi się zdobyć, niż odgrzewane kotlety z państwowych archiwów, które na każdym kroku wykorzystuje się do celów komercyjnych. Jest szansa, że jakieś plany budowy „Riese” będziemy mieli za jakiś czas, ale to tylko dopuszczalna opcja, a jak będzie czas pokaże. Jeżeli okaże się, że plany są a wśród nich plany budowy kompleksu Gontowa to je opublikuję (Gontową).
Oczywiście, to chciałem powiedzieć, jest w nim wyraźnie napisane, że to miało być to i to- to mi też wystarczy. Nie muszę mieć projektu, by wiedzieć, jakie było jego przeznaczenie.
Ale jako pasjonat, marzę że plany kiedyś wypłyną.
Jeśli chodzi o moje przemyślenia (a nie jestem żadnym eksploratorem, badaczem historii itp. ot tak interesuję się pobieżnie tematem Riese tyle, że od dość dawna więc chcąc nie chcą z większością powszechnie znanych informacji zdążyłem się pewnie zetknąć) to przychylam się do tezy, że początkowo kompleks planowano jako zespół kwater dowodzenia dla poszczególnych rodzajów wojsk oraz samego Hitlera.
Natomiast gdy sytuacja zaczęła robić się niekorzystna, pękł front wschodni, pełne panowanie aliantów w powietrzu to sprawa stała się jasna, że najważniejszą kwestią jest utrzymanie przemysłu zbrojeniowego. W ‘44 hitlerowcy zdawali już sobie sprawę, że nie są wstanie zatrzymać Armii Czerwonej, ostatnią deską ratunku była kontrofensywa na zachód co gdyby się udała miało dać szansę na rozejm zanim Rosjanie wejdą do Berlina. Jaki sens w takich warunkach miało mieć kontynuowanie budowy gigantycznej kwatery? Raczej starano się dostosować co się da na potrzeby przemysłu zbrojeniowego.
Piszesz Pawle, że masz dokument (pytanie czy jest wiarygodny ale wnioskuję z Twoich wypowiedzi że jest) z którego wynika, że w górach Sowich prowadzono produkcję zbrojeniową, chciało by się dopytać o szczegóły, jakiego rodzaju i o jakiej skali była to produkcja? Czy miała się odbywać w obiektach naziemnych czy podziemnych? Czy w obiektach Riese czy zaadoptowanej kopalni?
Nikt chyba nie zna tak dobrze Gontowej jak Ty więc jeśli miała by tam być działająca fabryka to chyba tylko Ty możesz to ustalić. Mi trochę trudno wyobrazić sobie prowadzenie równocześnie prac górniczych i fabryki w jednym kompleksie, ich stan wykończenia również nie sugeruje aby mogła tam już się obywać jakaś działalność produkcyjna chyba, że na jakąś małą skalę.
Nie wiem jakie ma podstawy przypisanie numerów bloków do poszczególnych Bauleitung ale raczej tak to nie mogło wyglądać. Na pewno nie zatrzymano budowy Osówki (przecież szkice Manningera są niby ze stycznia ‘45 i dopiero lano beton na „siłownię”) ani Gontowej co wynika z Twojej książki. Na marginesie mimo wielu wysiłków nie potrafię sobie wyobrazić, że „siłownia” to jest podstawa pod bunkier jak twierdzi Garba (szkoda, że nie pokusił się o rekonstrukcję jak niby ten bunkier miał wyglądać). Wiem, że tak jest podpisany szkic (pytanie czy to podpis Manningera czy naniesiony przez kogoś później) ale może chodziło o to, że cała Osówka miała być pierwotnie schronem dla AH.
Jeśli chodzi o Książ to czy był zaliczany do Riese? Nie wiem spotkałem się z różnymi opiniami. Więc chyba nie powinien był zaliczany do jednego z bloków 1-5. Poza tym czy jeden blok nie mógł obejmować np. dwóch Bauleitungów? Które np. docelowo miały tworzyć jeden kompleks (niekoniecznie fizycznie ale również logicznie)?
Zaczął bym od ustalenia gdzie faktycznie wstrzymano prace w ‘44, nie wiem czy jest to obecnie jasne dla wszystkich kompleksów ale wtedy można by się pokusić o przypisanie ich do numerów bloków.
Jeśli chodzi o kwestię potencjalnych nie odkrytych jeszcze podziemnych kompleksów to ciężko mi jest sobie wyobrazić jak mogło by się udać zamaskowanie podziemnej fabryki w taki sposób, żeby Rosjanie, którzy weszli niemal na drugi dzień niczego nie odkryli ani nikt później przez kolejne 70 lat. Przecież podziemny kompleks to i drogi dojazdowe, kolej, obozy robotników, cała infrastruktura. I ktoś to wszystko likwiduje, zasypuje, sadzi drzewa i to w kilka tygodni w warunkach chaosu, braków paliwa itp. Uważam to za bardzo mało prawdopodobne, chyba że warunki byłyby szczególnie sprzyjające, np. kompleks ukryty w starym kamieniołomie wtedy rumowisko, droga itp. nie budziły by podejrzeń.
Na razie tyle, nie linczujcie jeśli to same bzdury. Pozdrawiam.
Dzięki za Twoje przemyślenia, są bardzo ciekawe i logiczne.
Odpowiem pokrótce bo już północ minęła a ja miałem dzisiaj dzień niesłychany.
1. Na Gontowej na 100% nie prowadzono żadnej produkcji zbrojeniowej. Rzeczywiście, posiadam dokument (100% wiarygodny), że w Górach Sowich w 1944 roku produkcja zbrojeniowa była już prowadzona i przyznam, że bardzo mnie to zaskoczyło w jaki sposób i gdzie to się odbywało. Może za jakiś czas to opublikuję, zobaczę jeszcze.
2. Na Osówce prace były prowadzone do samego końca wojny. Pominę szczegóły ustaleń, ale tak było. Wiele wskazuje, że na Gontowej również tak mogło być. Mamy na to powojenne relacje mieszkańców Ludwigsdorf-Eule i Weitengrund oraz zdjęcie lotnicze z lutego 1945 roku, które w porównaniu ze stanem późniejszym terenu wskazuje, że coś tam później jeszcze robiono. Poza tym po wojnie znajdował się tam sprzęt, który powinien być zgodnie z rozkazem przekazany do innych placów budów, które nie były skreślone na pierwszy kwartał 1945 roku. A jednak ten sprzęt tam został. Zostały maszyny, lokomotywki.. Ja Gontową dzielę na sektory 1,2,3. Oni pewnie mieli podział tzw. odcinkowy. Mogli wiosną 1945 roku kontynuować prace tylko w jednym odcinku (z tego co ustaliłem prowadzono prace ziemne i maskujące w sektorze 2). Nie znamy rozkazów od lutego 1945 do 26 kwietnia 1945 roku, które dotyczyły „Riese”. Ale na Gontowej do 10 kwietnia 1945 roku przebywał mierniczy OT. Na pewno nie po to, żeby grać w karty na workach cementu.
3. Jeżeli chodzi o Książ to ja się nim nie zajmowałem nigdy. W „Zagłada Riese” R.O. napisał, że Zamek Książ nie należał do projektu „Riese”. Może R.O. za jakiś czas się z tego wycofa.
4. Ja również uważam, że numery poszczególnych kierownictw nie powinny odpowiadać numerom poszczególnych bloków jako ukończonych już obiektów. Gdyby tak było to Zamek Książ miałby numer bloku VI. A z narady u Hitlera z czerwca 1944 roku wiadomo, że miał być w całości budowany blok I i częściowo blok II przy czym prace na Zamku Książ miały posuwać się pełną parą. Z tego by wynikało, że Zamek Książ to blok nr I, dla Hitlera, jako FHQu i rezydencja. Ale to tylko spekulacje.
5. Odnośnie zagadnienia: jeden blok = kilka bauleitungów. Mogło tak być…
Nooo Krwi w końcu napisałeś też czekałem i warto było
„Krwi” jeszcze dokończę w odpowiedzi na Twój komentarz: Rosjanie nie interesowali się budową „Riese”. To jest mit. Z Gontowej nie zabrali nawet śrubki co dokładnie podkreśliłem w mojej książce. Wszystko demontowali i wywozili po wojnie Polacy. Niemieckie domy rozkradali i rozbierali po wojnie również Polacy. Rosjanie zabierali Niemcom jedynie zegarki, rowery i alkohol. Poza tym mało wątpliwe jest, żeby te nierozgarnięte azjatyckie prostaki czegoś się dopatrzyli w terenie jeżeliby się tam coś nie zgadzało, gdyby Niemcy niezbyt dokładnie zamaskowali.
Masz rację, że w obliczu zbliżającego się frontu ze strony Rosjan budowanie kolejnej kwatery byłoby pozbawione sensu. Może znajdziemy kiedyś plany budowy „Riese” jako FHQu, ale przecież one się później zmieniały. Liczą się plany ostateczne, a mnie w szczególności interesują te, według których ta budowa była prowadzona. Plany mają się zgadzać z tym co wybudowano w terenie i kropka. Wtedy będzie super.
Riese – nie należy opierać się na wspomnieniach dygnitarzy rzeszy gdyż oni celowo wprowadzają w błąd. Jedynym wiarygodnym źródłem był Dalmus. Pozostał on aby pilnować i wprowadzać w błąd.
Niemcy jak wiadomo byli na tych terenach wcześniej niż oficjalne rozpoczęcie budowy Riese. Dlatego należy wnioskować, że prace rozoczeły się znacznie wcześniej niż w oficjalnych przekazach.
Dlaczego (podobno) główny energetyk budowy kopleksu Riese pozostał po porażce Niemiec? Moim zdaniem należy iść tym tropem. Tropem energii elektrycznej, mocy pobliskich elektrowni, obciążenia ich oraz sieci przesyłowej. Wiemy że Polacy i Rosjanie wykopywali kable energetyczne i telekomunikacyjne, ale czy wszystkie? Czy tylko te które wskazał Dalmus?
Kolejna kwestia to dokumentacja.
Wiemy dużo o produkcji zbrojeniowej nazistów w innych tajnych obiektach. Nie wiemy nic o Riese.
Istnieją wspomnienia autochtonów oraz ludności przesiedlonej zaraz po wojnie o eksplozjach w GS. O zapadających się całych górach. Ciekawy temat. Kolejny trop. 🙂
Pozdrawiam
Czy „Riese” budowano wcześniej z racji tego, że były to tereny niemieckie i mogli sobie już tutaj wcześniej coś dłubać?
Weźmy za przykład kompleks Gontowa, w końcu o nim mamy już publikację. Tam, pierwsze oddziały mierniczych pojawiły się dopiero w lutym 1944 r. Nie wiele zrobili bo zima 1943/44 była zimą stulecia, wówczas na Gontowej zaspy śniegu miejscami miały wysokość 4 metry. Z relacji mieszkańców Ludwigsodrf-Eule i Weitengrund oraz z danych zebranych przez ITS Arolsen, Historyczny Instytut Żydowski, itd., wiadomo, że teren budowy kompleksu Gontowa grodzono dopiero wiosną 1944 roku. Wówczas tworzono dopiero zaplecze budowy (warsztaty, magazyny, itd.itd.), zwożono materiały budowlane i eksploatacyjne, budowano obóz dla siły roboczej, a właściwe prace ziemno-budowlane i górnicze ruszyły dopiero latem 1944 r., gdy kupiono część terenu góry Gontowa od hrabiego von Magnisa z Bożkowa. Wcześniej (1943 rok) na Gontowej nic się nie działo, mieszkańcy chodzili tam na spacery, zbierać grzyby i jagody oraz podziwiać śpiew ptaków (jak ktoś lubił) lub robili coś jeszcze, jak naszła ich ochota.
Czy Gontowa to Riese? Może tak a może nie. Je$li Riese to kwatery, to Gontowa nie należy do Riese. Może znajdujemy to co mamy znaleźć bez wartości. Może należy szukać głębiej. Wiem o istnieniu chodników (łączących z Wacławem ?), które zostały zamórowane i zaminowane tak skutecznie że saperzy wojskowi nie potrafili tego rozminować. Odstrzelono dostęp do tych miejsc ale lokalizacja jest znana.
Jest dużo podobnych przekazów i istnieją na to kwity.
Pozdrawiam
Kompleks Gontowa należał do „Riese” bo na to są dokumenty, np. wpis do dziennika służbowego OT z 9 maj 1944 roku,który należał do Nadinspektora ds. Pomiarów dowódcy oddziału mierniczego w Bauleitung V Ludwigsodrf-Eule, gdzie jak w mordę strzelił pisze „Riese”.
„Darek” zaczynam tracić do ciebie cierpliwość. Takie farmazony wypisuj gdzie indziej.
Tu jest ciekawy wywiad trochę odnośnie tematu: https://www.youtube.com/watch?v=6bvj6Awn7Qw
Czy któryś z obiektów w Górach Sowich został ukryty ? Z Twojej książki wynika, że na Gontowej tak się nie stało, chociaż nie wiadomo co znajduje się w bocznych chodnikach odchodzących od sztolni nr 3. Przyznaję, że to jest najbardziej zagadkowa sztolnia w Górach Sowich, bo mimo, że została spenetrowana do końca to jej długość jest określana jedynie orientacyjnie (nie została zmierzona). Kubatura urobku, który leży przed wejściem do tej sztolni również daje do myślenia. Pięknie to zostało pomierzone i opisane w książce. Szkoda, że nie ma takiej publikacji o pozostałych placach budów „Riese” w Górach Sowich. Dałoby to ogląd na całość szerszemu gronu, a tak wiedzę tę posiadacie tylko Wy, eksploratorzy. Piszesz o dokumentach, które pozyskaliście / kupiliście z zagranicznych archiwów, że aż w żołądku skręca z ciekawości.
Nie chcę się wypowiadać na temat innych kompleksów w Górach Sowich. Gontową opublikowałem, a reszta kompleksów to niech sobie na ich temat bajki dalej mitomani opowiadają, to nie moja sprawa.
W materiale tym Garba twierdzi, że jednak na Gontowej prace wstrzymano już latem 44.
Jedynie Garba tak twierdzi, rzekomo na podstawie zeznań autochtona. Rzeczywiście, był tam taki, którego on wymienia, sprawdziłem to. Tyle, że coś ostro konfabuluje, bo podał, że latem 1944 roku wszyscy nagle zniknęli i on poszedł tam z ojcem poprzynosili różne narzędzia z tego placu budowy. Ale to było latem 1945 roku, w maju. Gdyby poszli tam po narzędzia latem 1944 roku to by dostali kule między oczy.
Poza tym Klapper nie mógł widzieć tej budowy od siebie z domu bo mieszkał w dolnej części Eule (Sowina).
Jestem,żyje 🙂 Przebrnąłem przez wszystkie komentarze i także dodam swoje trzy grosze do dyskusji.Moim skromnym zdaniem planowanie budowy Riese i przeznaczenie obiektu możemy podzielić na trzy etapy.
Rok 1943 pierwszy projekt i założenie budowy
Rok 1944 pierwsza zmiana założenia budowy i największe zmiany przeznaczenia
Rok 1945 początek całkowita zmiana przeznaczenia Riese oraz wybudowanych obiektów w tym włączenie w linię obrony oraz utworzenie magazynów.I prawdopodobnie możemy mieć do czynienia z trzema projektami budowlanymi.Więc analizując dokumenty musimy patrzeć na datę tych dokumentów.Największe zmiany zapewne nastąpiły w 1944 r.Miała na to wpływ sytuacja na froncie oraz to jest moja teoria zdobycie przez Niemców tajnego Angielskiego rozkazu operacyjnego pod nazwą Eclipse.Najwyższe dygnitarze w tym Hitler dowiedzieli się o planach podziału Europy przez sprzymierzonych.Myślę że te plany miały także wpływ na to co zaczęło się dziać w Riese.Oczywiście jestem zwolennikiem poszukiwania dokumentów w Rosji.Oczywiście jest to poszukiwanie igły w stogu siana.Ale powoli coś zaczyna wypływać ze strony Rosyjskiej.
Fakt, komentarzy trochę się tu namnożyło, ale to dlatego, ze temat ciekawy. Ja również jestem zwolennikiem poszukiwań dokumentacji w archiwach zagranicznych. Zwłaszcza, że udało nam się ściągnąć trochę bardzo ciekawych dokumentów nieznanych do tej pory. Uczciwie też przyznać muszę, że mieliśmy w tym sporo farta, bo inni szukają i nic nie znajdują. Ja mam ostatnio fart szczególny bo przyniósł mi facet do pracy niemieckie mapy (dał mi je w prezencie) przy okazji tego, że przyniósł moją książkę, żebym mu napisał dedykację. Jeszcze lepsze jest to, że twierdzi, że zna faceta, który pracował w czasie II wojny światowej w Głuszycy w lasach przy drążeniu tuneli ! To jest HIT !!! Sprawa jest w toku.. Na razie nie ustaliłem w którym miejscu pracował. Wywiad z polską pracownicą cywilną fabryki Dynamit AG Ludwigsdorf mam już w całości zrobiony, teraz czas na Głuszycę (Riese). HA! 😀
Jeśli ten „znajomy” pracował w Głuszycy i nie jest to ani Osówka, ani Soboń to byłby Naprawdę spory HIT!!!
Na razie ustalone to, że na 100% że ten facet to Polak. Nie wiem jak dalej sprawa się rozwinie, na pewno nie będzie łatwo. Facet tu już nie mieszka, ma swoje lata i swoje choroby.. W każdym razie nie jest to pierwszy trop ad. Polaków…., ale wiesz co ja mówiłem na temat publikowania o Głuszycy? Geheim i kropka.
Na pocieszenie powiem Ci, że jest jeszcze jeden bardzo ciekawy wątek w Górach Sowich, który gryzę w ostatnio, a który wszyscy jakoś ignorują, tzn. był kiedyś na wokandzie, ale niczego nie ustalono, więc olano temat.
masz ten wątek na blogu „tu” ?
p.s
jaka szkoda,że ten prezent w postaci map niemieckich nie okazał się tzw. „prezentem nietrafionym” 😀 i pisząc wprost nie ujrzymy go …
p.s dwa
wiem jakie masz podejście do Geheim i za to Ciebie co niektórzy pewnie nie cierpią,a mi to np. pasuje…masz zasady i wara 😀
To są mapy górnicze, żadne tam „Riese”, ale lepiej, że trafiły do mnie niż miałyby trafić do pieca.
Wątku o tym na blogu nie mam. Ale wiem, że temat był kiedyś w Odkrywcy i ..za jakiś czas umarł. A teraz pokazały się nowej ciekawe rzeczy ad. tego tematu co pozwala trochę inaczej (bardziej precyzyjnie) na niego spojrzeć.
A jak tam Twój materiał filmowy o Gontowej? Chyba już tylko ten plac budowy Tobie został.
Do Znaki – można zrozumieć podejście Pawła i jego kolegów, że nie chcą publikować nic o Osówce, Soboniu i innych budowach riese, bo później jakiś wieprz komercyjny będzie tą wiedzę sprzedawał mieląc ryjem. Taka jest prawda ! Początkowo mój stosunek do komercji był obojętny a teraz coraz bardziej rozumiem eksploratorów że nie publikują wszystkiego. W końcu to oni poświęcają swój czas i swoje pieniądze na szukanie w archiwach i eksploracje w terenie. Byłem tydzień temu w Osówce i coraz mniej mi się już tam podoba. Na Gontowej przynajmniej nie ma kasy biletowej i tych rzeszy turystów oraz kamer na każdym drzewie.
#Zajcew
Jako człowiek doskonale rozumiem zarówno Pawła jak i innych ,którzy w temacie Serducho, pot i łzy oddają
ale nie będę tu ukrywał, że chciałbym taki mocny „kwit”na własne oka zobaczyć…a co dopiero przeanalizować
Inaczej ujmując…Zazdroszczę „takim” jak Paweł i jemu pochodnym…i kibicuję
…no to lecę na G……
O jak miło takie coś czytać 🙂 Aż zastanowię się nad publikacją tych dokumentów, albo przynajmniej część z nich w tym jeden naprawdę MOCNY ! 😉
normalnie aż mi się troszkę głupio zrobiło na taką pozytywną reakcje z twojej strony Pawle…
Ale co tam jeśli Twoją intencją jest by „to” się rozkręcało…”tak jak i moją”by ludzia wnikali…to tylko same pozytywy z tego mogą wyniknąć!!!
Ale i tak zrobisz jak serducho podpowiada……czyli „coś” tam nie do końca hellou będzie…hehehe
…i o to kaman
Czekam na Twój film o Gontowej z terenu. Niebawem będzie nowy temat o sztolni nr 3. A co do publikacji to mam na myśli to, że korci mnie, żeby coś jeszcze opublikować za jakiś czas 😉 w końcu mam tych materiałów taką ilość, a ciągle dochodzą nowe. Ale jeszcze pomyślę nad tym, w tym miesiącu podejmę decyzję.
Najgorsza ta komercja, ona psuje wszystko. Najwięcej komercji wylęga się w Głuszycy. Walim reklamują jako że tam się wszystko zaczęło, ale to są małe podziemia, bez rewelacji. Włodarz najwyraźniej mocno podupadł bo jakoś tam nie widziałem w tym sezonie (i w poprzednim z resztą też) tłumów takich jak jeszcze kilka lat temu. W Ludwikowicach spokój. Kłamliwe mity zostały obalone. Na Gontowej podziemna trasa turystyczna nie powstała. Tylko w tej Głuszycy tyle tej komercji. Jakiś czas temu gdy spacerowałem po Osówce widziałem dwie grupy turystów z lokalnymi oprowadzaczami idącymi z naprzeciwka. Jedna grupa turystów była bardziej liczna od tej drugiej. I ten co oprowadzał tą mniejszą grupę zaczął ciskać jakieś epitety w kierunku tego oprowadzacza z większa grupą. Wyraźnie miał ochotę go zadusić i przejąć jego grupę turystów, ale chyba w porę skalkulował, że mu się nie opłaci trafić do więzienia i ochłonął.
aż tak mocno sie dzieje na szlakach?!
Ja słyszałem o „100” ” stówce” za łepka…
…aż mi się nie chce przeliczać…
„100” za łepka.,. = dobrze określone, tak to pewnie się tam w tych głuszyckich lasach odbywa. U nas takie rzeczy się nie dzieją, tu ludzie mają honor.
Właśnie dlatego trzeba z tym skończyć, a pielgrzymki z naganiaczami szybko się skończą tylko wówczas, jeśli zostanie ujawniona prawda, fakty. Zobaczcie z Molle, po publikacji książki Pawła. Mitomani typu muchołapki Szpaka leżą. Oddajmy tym miejscą szacunek i spokój do poległych tam w katorżniczej pracy, właśnie poprzez prawdę.
Dodatkowo ze znajomym napisaliśmy artykuł do miesięcznika Odkrywca o tej chłodni i został właśnie opublikowany w sierpniowym wydaniu. Opisaliśmy to obszernie i ostro! 😀 Polecam.
Brawo Pawle! Mam nadzieję, że będzie to nokaut dla mitomanów w dodatków robiących biznes ze swoich urojeń.
Zgadzam się z kofacelą, rzetelna publikacja faktów skutecznie ogranicza przestrzeń dostępną dla mitów i legend.
Mam też ciągle nadzieję, że zachęcony sukcesem jednak zdecydujesz się uderzyć w pozostałe „kompleksy”.
Dzięki. Brawa też należą się do współautora tego artykułu w Odkrywcy.
Odnośnie publikacji książkowych. W ostatnim czasie udało nam się zdobyć trochę ciekawych dokumentów z różnych archiwów (generalnie z niepolskich), których nikt do tej pory nie widział. Ja dodatkowo mam też sporo ciekawych dokumentów z archiwów prywatnych. Tym samym nasza wiedza o „Riese” znowu wychyliła się do przodu w porównaniu do tej ogólnodostępnej. Mam również bardzo obszerną dokumentację z badań i inwentaryzacji terenowych, które prowadziłem ze znajomymi w ostatnich latach w Górach Sowich, a tylko część (Gontowa) została z tej dokumentacji opublikowana. Ja postanowiłem nie publikować nic więcej poza Ludwikowicami, ale myślę, że jest opcja na pewne ustępstwo z mojej strony.. 😉
Dzięki ujawnionej prawdzie wyganiamy komercję i debilizm. Patrz Molke po Pawła publikacji. Uważam, że prawda, fakty o obiektach należy się tam głównie tym co zginęli w katorżniczej pracy i tam spoczywają.
Coś w tym jest na rzeczy #kofocela…chodzi mi o tych co właśnie w „tych” miejscach oddali swoje życie”
Od kiedy temat ogólnie Riese zajął mój umysł to nawet w takich miejscach jak Stawy w Głuszycy …niegdyś dla mnie chętnie odwiedzane w celach rekreacyjnych …
teraz…patrzę …tam był obóz, na lewo był obóz…ciut wyżej też…ehhh
i jakoś rekreacji sie odechciewa…
Dobrze prawisz 'Znaki Riese’. Tym czasem zobacz co się tam w tej Waszej Głuszycy wyrabia. Link: https://www.biegigorskie.pl/news/polmaraton-szlakiem-riese/
Jak dla mnie to tak jakby się szczało na pamięć i groby pomordowanych więźniów KL Gross Rosen.
Według tego artykułu:
https://www.walbrzych24.com/artykul/12975/kalendarium-wojenne-zamku-ksiaz
Książ to „Blok VI”.
Aha, i mamy wierzyć w to co podaje.. Schmelcher ? W takim razie Książ był dla Joachima von Ribbentropa, a nie dla Hitlera. Niezła rewelacja.. Mało tego budowano ten obiekt do samego końca wojny a kubatura się nie zgadza z tym co zaplanował Schmelcher w stosunku do tego co wykonano. Jak ktoś chce na siłę dopasowywać planistyczne wizje Schmelchera do rzeczywistości to jego sprawa. Ja bym się pod tym nie podpisał. Tu się z Tobą zgadzam „krwi”. Budowa kwater w 1944 roku w Górach Sowich to absurd, dlatego plany te zmieniono..
A jeszcze lepsze jest to, że biorąc pod uwagę Schmelchera wynika, że jednak numery poszczególnych lokalnych kierownictw budowy „Riese” odpowiadają numerom poszczególnych bloków o czym spekulowaliśmy wcześniej i to chyba nawet Ty pisałeś, że tak być nie może / nie powinno.
Autor tego artykuły napisał, że od stycznia 1945 prace kontynuowano już tylko na Zamku Książ. Pozostawię to bez komentarza..
Wobec tego zestawienia w artykule powyżej Włodarz = bauleitung II = blok II dla SS, bo Garba podaje że są dokumenty, że tam stacjonować miało SS w tych budynkach na powierzchni (koszary SS): https://www.youtube.com/watch?v=tX0rkDyK6I8
Owczarek wielokrotnie mówił i pisał, że budowę mógł zatrzymać tylko Hitler a on nigdy by nie pozwolił żeby jakaś zaczęta budowa została przerwana, bo jak coś zaczynamy to kończymy, i co ? Teraz trzeba było pochylić głowę i przyznać, że mało komu znany Schörner wypieprzył „Riese” z realizowanych budów nie pytając Hitlera o zdanie.
Uważam tak samo, nawet wcześniej już o tym pisałem. Jeżeli byłoby tak, że numer poszczególnego bauleitung równałby się numerowi bloku nad którym pracowano to w takim razie Rzeczka nr I. Unsinn.
Nowy podział na bloki >
1. Zamek Książ – Ruediger
2. Riese – zespół schronów w pobliżu Jedliny Zdrój
3. Lothar – Włodarz
4. Eule – Gontowa
Źródło: …… (cenzura)…