„Uskok” – dywagacje

WARIANT DRUGI

WARIANT DRUGI

Naturalnym zjawiskiem jest, że gdy coś nie jest jasne, to zakłada się różne mniej lub bardziej prawdopodobne scenariusze jak mogłoby to rzeczywiście się przedstawiać. Załóżcie sobie na moment scenariusz (w który ja osobiście nie wierzę, że może mieć potwierdzenie w rzeczywistości), że za zawałem w sztolni nr 2 w Osówce w kierunku znanych chodników, znajdują się wybetonowane korytarze. Jak wówczas mocno całościowe spojrzenie na tę budowę by się zmieniło ?

Nad "uskokiem" w sztolni nr 1 w Osówce (fot. PJ)

Nad „uskokiem” w sztolni nr 1 w Osówce (fot. PJ)

Ilość mitów komercyjnych oraz mitów mających swoje źródło w zwichrowanej psychice mitomanów, z pewnością wzrosłaby niepomiernie. Ci którzy żyją z „Riese” zacieraliby ręce. Doszukiwano by się w wyobraźni kolejnych ukończonych podziemnych korytarzy. Ilość artykułów prasowych pt. „Odnaleziono wybetonowane ukończone Riese” przebiłaby chyba ilość tych pisanych o odkryciu złotego pociągu (no i gdzie jest ten złoty pociąg ??). W tej chwili sławetne „Riese” zdycha pod naporem rzeczywistości. Zwykle kopie się i wierci w miejscach niedorzecznych, gdzie każdy kto ma odrobinę oleju w głowie, wie, że nic tam nie ma. Wiele badań prowadzonych jest pod kamerę pt. „szukamy ukrytych podziemi „Riese”, zupełnie jakby faktycznie jakieś istniały i były ukryte. Jak dla mnie to zwykły kit marketingiowy.

Są ludzie, którzy bez „Riese” żyć nie mogą, bo przywykli.. i ciężko im się rozstać z myślą, że „Riese” to coś więcej niż tylko kilka wykutych niedbale sztolni i chodników w stanie surowym oraz zaczętych i nieskończonych budów na powierzchni. Gdyby się okazało, że jednak istnieją wybetonowane ukryte podziemia, to ci ludzie odżyliby jak roślinność na pustyni po deszczu. Może właśnie ten „uskok” jest dla nich takim miejscem ostatniej nadziei i w gruncie rzeczy nie chcą, żeby to miejsce ruszano, bo dostaliby za mocno rzeczywistością po pysku.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Uncategorized. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

15 odpowiedzi na „Uskok” – dywagacje

  1. Paweł Jeżewski pisze:

    Tak i to już wykracza poza ramy tego, co można publikować. A w ogóle to ta nowa perełka mnie bardziej gryzie, kurde to jest naprawdę mega. Z tym nie wiadomo co zrobić, na pewno trzeba uważać bo w dobie kiedy jest trend na zgłaszanie wszystkiego do koła i szukania kasy (10% znaleźnego, trasa podziemna turystyczna itp.) to ani byś się obejrzał.. Chyba najlepiej pewne rzeczy jest wiedzieć dla siebie, świat bez tego i tak się będzie kręcił.

  2. Jan_Mat1 pisze:

    Co do przebrania uskoku to sprawa jest bardziej skomplikowana, zmieniło się prawo górnicze. Nasi kochani rządzący szukają pieniędzy gdzie tylko mogą.
    http://www.tarnowskiegory.pl/articles,article,2794,Podziemne_trasy_turystyczne_pod_opieka_dozoru_gorniczego?
    Trasa Muzeum Górnictwa w Nowej Rudzie już ma Kierownika Ruchu Zakładu. Nie wiem jak Osówka ale Włodarz raczej też się załapał pod nowe prawo.
    Z tego wynika że coraz trudniej będzie prowadzić legalne poszukiwania polegające na w sumie prac górniczych takich jak przebranie zawału.
    Tak że mity będą rosły w siłę.

    • Paweł Jeżewski pisze:

      Nie ma czegoś takiego w Nowej Rudzie jak Trasa Muzeum Górnictwa. Jest tylko Turystyczna Kopalnia Węgla funkcjonująca jako podziemna trasa turystyczna, która nie ma statutu muzeum.

      Jeżeli trudno będzie coś zrobić legalnie to jak znam życie, będą to robić nielegalnie. Pomniki takich działań znajdują się w Górach Sowich na terenie budowy „Riese”. Uskok jest ciekawy, można by go wiercić z góry w kilku miejscach dobrze dopasowaną wiertnicą, ale to nie da 100% pewności czy tam za zawałem nie ma dalej podziemi. Pewność daje tylko odkrywka – zawsze. Poza tym wyjaśniłoby się, gdzie ta woda tam wsiąkała. Ja jednak widzę w tej chwili dużo ciekawsze miejsce niż „Uskok”, dużo ciekawsze 😀 Póki co są inne tematy, bardziej pilne..

  3. miro37 pisze:

    No nie pozwólcie mieć chociaż cień nadziei że za uskokiem coś jest . Wy tak odrazu z grubej rury że nic niema hahaha

    • Paweł Jeżewski pisze:

      Cień nadziei jest, chociaż nie wierzę w to, żeby tam za zawałem było więcej jak kilka metrów sztolni surowej i przodek. Ale to trzeba sprawdzić odkrywką. Obciachu nie będzie, nawet gdy się okaże, że tam jest tylko ściana, bo to nie jest takie oczywiste miejsce jak wiele innych, w których uważa się, że na pewno coś jest a wiadomo, że nic nie ma. Np. stoi sobie fundament pod kompresor to już powstaje teoria spiskowa, że on tam nie powinien stać, więc na pewno kryje pod sobą właz do wybetonowanych sztolni 😀 itp.

      • Paweł Jeżewski pisze:

        I co zrobisz ? Każdy prowadzi eksploracje na poziomie swojego intelektu. Brakuje jeszcze żeby wiercono w fundamentach baraków bo może coś kryje się pod nimi, jakaś sztolnia i trzeba to zweryfikować, haha.

        Zgadzam się z Tobą, nie ma czegoś takiego jak negatywna weryfikacja, jest tylko wstyd. Tak to widzę. Wykopanie dołka, żeby stwierdzić, że poza glebą naturalną nic tam nie ma, to jest porostu cios samemu sobie między oczy ! Weryfikacja jest zawsze tylko pozytywna, tak jak to miało miejsce właśnie na Soboniu, Gontowej i w Osówce w 2006 roku. Nie chciałbym być tym, który na zawsze z siebie zrobi idiotę upierając się, że coś jest na pewno ukryte, a po odkopaniu okazuje się, że tam jest tylko gleba.

  4. miro37 pisze:

    No to jednak jest nadzieja uff . Niektórzy komercyjni exploratorzy ciągną wiedze pewnie z literatury P. Romana Busse „Ostatni pociąg do Riese ” dlatego im tak wspaniale wszystko wychodzi , a wy pewnie ominęliście książkę z daleka .
    A tak już na poważnie to zawsze mnie intrygowało czemu zdecydowano się na drążenia sztolni w tak twardej skale jak np Osówka czy Włodarz pomijając fakt skoku na kasę.
    Jeżeli za uskokiem coś jest ( sztolnia ) to nasuwa się myśl logiczna że planowano powiększenie korytarza do sporych rozmiarów tylko w jakim celu i wejście do sztolni też ??. Tak Osówka to dziwna tu wejście na takiej wysokości tam na innej jakieś ” kasyno ” , ” siłownia ” i po co ta woda bez sensu .

    • Paweł Jeżewski pisze:

      Odnośnie uskoku i tego co jest za nim lub czego tam nie ma, to zamiast wciąż o tym dywagować, należałoby podjąć jakieś działania, mające na celu przebranie tego zawału. Minęło ponad ćwierć wieku odkąd Panowie z SGP Kret coś tam próbowali zdziałać i tyle.. i od tej pory nic, zawał jak był tak jest. Nie cierpię dywagować. Jak czegoś nie wiem to biorę łopatę i idę kopać i wtedy wszystko jest jasne. Do dokumentów archiwalnych mam wątpliwości. To tak jakbyś znalazł plany V Rzeszy i na tej podstawie twierdził, że ją zbudowano, bo są plany na papierze. Teren teren teren i jeszcze raz teren. REALIA a nie papierki. Wiercenia i zabawa z elektroniką w tym miejscu (uskok) mnie nie obchodzą. Ten zawał trzeba w końcu przebrać do ostatniego ziarenka bo to jest obciach, żeby było tyle grup eksploracyjnych wszelakich lepszych lub gorszych, a takie ewidentne miejsce do sprawdzenia, wciąż nie zostało sprawdzone.
      ps.
      Nie było skoku na kasę. To mit.

  5. miro37 pisze:

    Pomysł „skoku na kasę ” od samego początku wydawał mi się głupi chyba to dobre słowo , za duża skala przedsięwzięcia żeby chodziło tylko o kasę . Niestety ja mogę tylko podywagować na ten temat , ale kombinuje tak :
    1 : wszędzie pełno kopalni
    2 : elektrownia
    3 : ukształtowanie terenu też fajne
    4 : geologicznie super biorąc pod uwagę prace nad reaktorem atomowym , a w przyszłości może i bombą atomową .
    Więc mamy zaplecze techniczne i zaopatrzeniowe no to dlaczego nie wybudować ośrodku badań nad różnymi rodzajami broni i technologi które to przydadzą się po zakończeniu wojny .
    Mamy do wyboru silniki odrzutowe , rakietowe , pociski artyleryjskie specjalne , prace nad antygrawitacją , wszelkiej maści sterowania radiowe i tak bym mógł wymieniać jeszcze bardzo długo i tu muszę się z Panem nie zgodzić dokumentacja jest bardzo ważna rozpoczyna zawsze wszelkie badania wszystko jest kwestią jej interpretacji .
    Dana dokumentacja może być prawdziwa jak i fałszywa stworzona w określonym celu np. zatarcia śladów jakiejś działalności czy jakiś budów o specjalnym przeznaczeniu i w tym momencie trzeba uważać przy interpretacji .
    Ja też osobiście wole badania terenowe od grzebania w archiwach ale niestety brak możliwości na grzebanie łopatą no i brak takich pięknych gór jak wasze.

    • Paweł Jeżewski pisze:

      Nie miałem na myśli żeby dokumentację archiwalną w ogóle olać. Ja twierdzę, że nie można dokumentacji archiwalnej traktować jako źródła jedynej i niepodważalnej prawdy. Przyjdzie czas na to, że pokażę rażące przykłady jak uwielbienie do tzw.”kwitów” potrafi bez terenowej weryfikacji wpuścić człowieka w maliny. Wyrokowanie na podstawie samej dokumentacji archiwalnej o budowach realizowanych w czasie II wojny światowej postrzegam za bardzo mało profesjonalne.

      Gotowe poprzeczne chodniki (przekroje) w „Riese” świadczą, że nie zamierzano się tam z produkcją wielkich rakiet. Raczej mała produkcja lub podzespoły. Trudno powiedzieć co konkretnie, może zamierzano tam przenieść fabryki Kruppa ? skąd mam wiedzieć. W tej fazie wojny wszystko im paliło na panewce, korygowali plany w zależności od tego co się działo na froncie.

  6. Znaki pisze:

    Ponoć odkopują już tuż,tuż ten „drażliwy”temat… 😉 USKOK NA/W OSÓWCE
    ciekawe na ileś się przyczynił?…
    …twój blog ma dobrą „pozycję” a w temacie riese …mocną tagowalnośc… 😉
    …książki tez robią dużą robotę…zwłaszcza ,że są do bólu aż za dokładne…choć mam troszkę na nie…ale to bardziej sprawy techniczne…
    #riese
    #osówka
    #uskok

    • Paweł Jeżewski pisze:

      Sztolnia za uskokiem w Osówce to mit wymyślony przez debili stojących w cieniu i pijących tanie wino, aż im zwieracze puszczają. Brzydko to brzmi ale taka jest prawda. Nie ma co owijać, tylko nazywać fakty po imieniu. Po przebraniu tego zawału zobaczycie to co pisałem tu wiele razy i zamieszczałem rysunki nawet: nie ma tam żadnej sztolni a co najwyżej kilka metrów lub po prostu lita skała.

      Moja pierwsza książka jest słabiutka w porównaniu do drugiej, która jest o wiele bardziej aktualna i obszerniejsza. A ta książka, która niebawem się pokaże w sprzedaży to zupełnie inny temat niż Ludwikowice.
      A Ty jakie masz uwagi techniczne, słucham: (obiecałeś mi to napisać w mailu dawno temu i jakoś doczekać się nie mogę).

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.