No i stało się, moja książka „Sekrety III Rzeszy w Ludwikowicach Kłodzkich” została oznaczona w Księgarni Odkrywcy jako HIT (link: https://www.odk.pl/sekrety-iii-rzeszy-w-ludwikowicach-klodzkich,37001.html ). Książka ta była przez znaczną większość miesięcy w roku najlepiej sprzedająca się pozycją. To mnie cieszy. Niestety jej duży nakład zaczyna się powoli wyczerpywać a wydanie drugie planowane jest dopiero za 8 lat (za 10 lat licząc od daty ukazania się na rynku w sprzedaży wydania pierwszego). Wydanie drugie na pewno zostanie uzupełnione o nową wiedzę, którą za ten czas zdobędę. Póki co zdradzę, że są już nowe wiadomości z zakresu badań najbardziej enigmatycznego kompleksu „Riese” jakim jest Gontowa. Udało mi się również pozyskać nowe archiwalne dokumenty dotyczące fabryki amunicji w Ludwikowicach Kłodzkich. Nie jest tego dużo, ale przez 8 lat na pewno się tego więcej uzbiera. Po cichu liczę na dokumentację techniczną z załącznikami (rysunki techniczne).
Szukaj
-
Ostatnie wpisy
- Książka – dodruk
- Riese – Blok V
- Fabryka Mölke Werke
- Elementy „muchołapki”
- Blog zmodernizowany
- Modernizacje na blogu
- Przewodnik Sudecki
- Co nowego o „Riese” ???
- „Pomagamy poprzez sport”
- Tematy zastępcze
- Nowe publikacje o „Riese”
- Korona Nowej Rudy
- AL Wolfsberg
- Tajemniczy tunel
- Szyb górniczy Tiefbau
- Sudety – złota odznaka
- Droga Sudecka – fakty bez mitów
- Zagadkowa Nowa Ruda
- Włodarz
- Osówka – obiekty naziemne
Najnowsze komentarze
- Paweł Jeżewski - Riese – Blok V
- Zakonnik - Riese – Blok V
- Paweł Jeżewski - Riese – Blok V
- WeryfikacjaWTerenie - Riese – Blok V
- Paweł Jeżewski - Riese – Blok V
Logowanie / Rejestracja
Galeria
To nie jest optymistyczna informacja bo jak znam realia to pozostanie od teraz czekać 8lat zanim coś w temacie Gontowej ruszy znowu. Nikt poza Tobą w ostatnim dziesięcioleciu do tematu Gontowej nic nie wniósł. Byłem tam dwa miesiące temu. Zwiedzałem z synem część podziemną. W jedynce i dwójce straszy bajzel. W halach świeczki, figurki, wizytówki, puszki, butelki, napisy sprayem widoczne na ścianach. Widoczne wydeptane w mazistym błocie liczne ślady turystów. Czwórka jest w całości niedostępna a trójka została zabarykadowana. Z czwórką są rozbieżności bo np. różne źródła podają różną jej długość. Ty podajesz najmniejszą, 88 metrów.
Do tematu Gontowej wniósł dużo nowości w 2012 roku H.Meiẞner. Wcześniej to było średniowiecze (mity, zabobony, głupoty).
Czwórka ma 88 metry licząc od miejsca, w którym było wejście, do przodka. Około 100 metrów lub więcej jak niektóre źródła podają (104 m, 110m – spotkałem się) to kompletna bzdura.
Za Gontową wziął się niejako „krwi”. Analizuje moją książkę, kto wie co dalej będzie, może za jakiś czas na bazie zawartych tam informacji poczyni znaczący krok do przodu. On lub jemu podobni, którzy maja rozległą wiedzę techniczną i zdolność analitycznego rozumowania. Tylko tacy mają szansę. Kompleks Gontowa to bardzo trudny i zawiły temat.
Szkoda ze będzie aż tak długo trzeba czekać. Mam wydanie pierwsze, jeżeli okaże się za osiem lat że drugie będzie lepsze to również je kupię. Pisał tu jeszcze Tomipol1 ze napisał książkę i jest tam coś nowego o Gontowej.
To pytanie jest raczej do Tomka, nie do mnie. Może zrobimy za jakiś czas wspólne spotkanie w Nowej Rudzie z czytelnikami i wtedy będziesz mógł przyjść i może więcej odpowiedzi uzyskasz. Tomek z tego co tu pisał, drąży słuszny temat: jeńcy wojenni w kompleksie Gontowa. Ja również odrębnym torem badam ten wątek. Mam nowy dokument o tych jeńcach z Gontowej, który mnie postawił póki co w niezłym szachu myślowym. Ale meritum nie zdradzę. Dopiero za 8 lat 😉
Jeszcze nie napisał:( a raczej nie skończył,praca cały czas trwa.Jak najbardziej jest Gontowa jak wspomniał Paweł.I tutaj z pojawieniem się nowych dokumentów musiałem wrócić do poprawy rozdziału.Moja publikacja to nie tylko temat Riese ale cały Nasz region i związani z nim jeńcy,więźniowie i robotnicy przymusowi.Paweł postawił bardzo wysoko poprzeczkę swoimi publikacjami i teraz trzeba osiągnąć ten pułap albo jeszcze wyżej:) Temat nad którym pracuję jest szczególnie trudny z wielu względów.Praca mozolna i kosztowna. Liczę tutaj teraz na kierunek dokumentów z Rosji tam powoli otwiera mi się furtka.Mam też nadzieję że tam znajdą się dokumenty dla Pawła i całego tematu Riese.W Niemczech niestety już praktycznie nic nie osiągniemy tym bardziej że Niemcy mają jeszcze wiele dokumentów do których nie możemy nawet zajrzeć.Przykład tutaj zachowanej księgi obozowej z podobozu z Dornhau która jest utajniona przez stronę Niemiecką 🙁 A takich kwiatków jest więcej……
Tomek jak potrzebujesz dokumenty związane z Baustelle Dörnhau to mogę Ci podesłać bo mam. Na tym placu budowy „Riese” pracowali jeńcy rosyjscy. Całkiem spora liczba. Ja mam sporo dokumentów z polskich i zagranicznych archiwów ale z Rosji ani jednego 🙁 . Najtrudniej pozyskać dok. z niemieckich firm, bo się wykręcają, że nie mają. Najciekawsze jest to, że pojawił się w końcu ślad za dokumentacją techniczną, ale uwaga: projektową „Riese”, czyli tzw. osławione plany budowy „Riese”. Może i trzeba cudu, ale jest szansa, że przynajmniej część tej dokumentacji uda się pozyskać. Najbliższy czas pokaże czy coś z tego będzie. Na dokumenty z Rosyjskich archiwów, które dotyczą „Riese” czekam od Ciebie z niecierpliwością. I z archiwum ….(wiesz którego).. od Dariusza.
Niemcy mają jeszcze sporo ale tutaj już raczej będziemy odbijać się od drzwi:( Tym bardziej jeżeli chodzi o dokumenty związane z niewolniczą pracą ludzi.Jeżeli nawet IPN czy inne instytucje mają utrudniony wgląd w dokumenty to tym bardziej My malutcy:) Ja mam nadzieję że trop Rosyjski przyniesie efekty i będzie to wisienka na torcie.A archiwum które mi wysłałeś to chyba ja szybciej sam zrobię na wyjeździe ekstra:)
Tylko uważaj żeby „ścieżka” do tego archiwum gdzieś nie wyciekła. Pilnuj tematu i źródła. Sępów w tym „środowisku” nie brakuje.
Bądź czujny wobec wroga narodu 🙂 Jest taki słynny plakat :):)
Andrzej mnie tu informował, że stary kapcioch z komercyjnego bloga zagląda tu i myśli co by można było stąd zerżnąć 🙂 A poważnie to słyszałem o takim przypadku, że jeden „badacz”, który nie był w archiwum za granicą pochwalił się dokumentami z tego archiwum pchając ryj do kamery, a te dokumenty kto inny mu dał i potem były gorzkie żale. Tak to już jest w „środowisku”, że 5% to są ci, którzy prowadzą badania i eksploracje w terenie i archiwach, a 95% siedzi na krześle i stuka w klawisze komputera przeglądając internet i czeka aż im ktoś coś da lub żeby coś nowego opublikował, żeby się potem mogli wymądrzać. Dlatego spodobał mi się pomysł zamkniętego grona, czyli portal internetowy tylko dla tych 5%, do którego pozostałe 95% i czytelnicy nie mieliby dostępu. Na razie to jest tylko idea, ale kto wie co za jakiś czas zrobimy.
Przeczytałem dla przypomnienia przez święta klasyka Podziemny Świat Gór Sowich. Kupiłem z allegro, drugie wydanie. Miałem pierwsze ale pożyczyłem i mi nie oddali. Ta książka była kiedyś HITem podobnie jak Twoja teraz. Jedynie że Twoja ogranicza się do Ludwikowic Kłodzkich i Gontowej a Aniszewski opisał całą sowiogórską budowę. Klasyk przez te wszystkie lata stracił znacząco świeżości. Nawet na okładce zdjęcie uskoku z drewnianym trapem po którym poruszali się turyści jest już nieaktualne. Teraz czytam Zagłada „Riese”. Wydanie 2014 a już widać upływ czasu. Twój HIT się na razie trzyma twardo. 🙂
A co mi tam zdradzę Wam tu czytelnicy w odpowiedzi bez wdawania się w szczegóły, jaki projekt koncepcyjny był kilka lat temu odnośnie książki tzw. kompendium, zwaną również biblią sowiogórskiego eksploratora (nie ja nadałem tą nazwę!). Minęło już trochę lat, do realizacji nie doszło, a ja nazwisk podawał nie będę więc mogę to tu opisać. Miała powstać taka książka na wzór Podziemny Świat Gór Sowich, czyli tzw. „terenówka” (w 100% aktualna, najnowsze – nigdy wcześniej niepublikowane badania terenowe) wzbogacona o dokumentację archiwalną. Sęk w tym, że autorów miało być minimum czterech i każdy miał opisać jeden lub dwa kompleksy „Riese”. Tło historyczne jako wstęp miał opisać osobny autor. Zwrócono się do mnie z pytaniem, czy opisałbym Gontową. Był już wytypowany autor do opisania kompleksu Osówka, był również wytypowany autor do opisania kompleksu Jugowic Górnych i Walimia. Idea takiej książki „biblii” jako taka była OK. Problemem na dzień dobry było kto będzie wydawcą. Poza tym zaczęły się piętrzyć inne trudności o których już nie napiszę… i temat umarł. Fakt jednak jest faktem, że taka książka jak np. zaktualizowany Podziemny Świat Gór Sowich by się przydała, brakuje takiej książki. Gdyby powstała to na 100% stałaby się HIT-em jeżeli nie bestsellerem. 😉
Cześć Pawle,
pozwoliłem sobie zwracać się do Ciebie po imieniu, bo widzę, że taki tutaj jest zwyczaj. Jeśli sobie tego nie życzysz daj znać.
Jestem po lekturze Twojej książki o Ludwikowicach, widać, że jest wynikiem ciężkiej pracy w archiwach i w terenie. Gratuluję i dziękuję za tę książkę.
Mam jedno pytanie, czy natrafiłeś na ślady po drugiej chłodni kominowej przy elektrowni w Ludwikowicach, bo na zaprezentowanej w książce fotografii są widoczne dwie, a ocalały pozostałości tylko po jednej?
Pozdrawiam
Witek
Cześć,
Śmiało możesz się do mnie zwracać po imieniu. Poza tym jest mi miło, że moja książka się Tobie podoba.
Odnośnie Twojego pytania:
Chłodnie kominowe (dwie) przy budynku elektrowni (fot. s.29), od strony Jugowa zostały rozebrane do zera. Podobnie jak chłodnia kominowa przy tym samym budynku elektrowni, ale od strony linii kolejowej Kłodzko-Wałbrzych. Zachowały się jedynie pozostałości po chłodni kominowej, która nie została ukończona. W książce jest ona widoczna na zdjęciu lotniczym z 1958 r.(s. 97, lewy dolny róg zdjęcia). Budowano ją na terenie nieistniejącej już fabryki amunicji. Obecnie budowla ta zwana jest niesłusznie „muchołapką”. Opisałem tę budowlę ze szczegółami w miesięczniku „Odkrywca” numer sierpniowy 2018 r.
Pozdrawiam